"2 finały, 1 tytuł, 20 setów, 15 h 20 min czasu na korcie podczas 8 meczów w 6 dni. I wciąż żyję" - takimi słowami Katarzyna Kawa podsumowała swój występ w turnieju WTA 125 w Buenos Aires za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter). 32-latka udowodniła, że znów stać ją na duże rzeczy. W końcówce 2024 roku złapała znakomitą formę i dzięki temu przynosi polskim kibicom mnóstwo radości. W Argentynie dotarła do finału w singlu, gdzie stoczyła pasjonujący bój z faworyzowaną Mayar Sherif oraz sięgnęła po tytuł w deblu w duecie z Mają Chwalińską. Teraz razem z rówieśniczką Igi Świątek udały się do Brazylii, gdzie rozgrywany jest kolejny turniej tej samej rangi. Kawa wciąż rywalizuje o prawo startu w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open. Singlowy finał w Buenos Aires pozwolił jej na awans o 50 lokat w rankingu, aktualnie plasuje się na 247. miejscu. To jednak nadal zbyt niska pozycja, by liczyć na możliwość gry w Melbourne. W związku z tym zmagania w Florianopolis to kolejny bardzo ważny przystanek dla Katarzyny w batalii o awans do wielkoszlemowych kwalifikacji. W pierwszej rundzie turnieju WTA 125 rozgrywanego na terenie Brazylii trafiła na reprezentantkę gospodarzy - Luizę Fullanę. 23-latka plasuje się obecnie na 573. miejscu w rankingu, a więc wyraźnie niżej od tenisistki z Krynicy-Zdroju. Dla naszej zawodniczki było to łaskawe losowanie po wyczerpującej rywalizacji w Buenos Aires. Kawa była wyraźną faworytką starcia i potwierdziła to na korcie. Katarzyna Kawa z efektownym triumfem podczas WTA 125 w Florianopolis. Polka w drugiej rundzie Początek spotkania okazał się dosyć zacięty. W obu gemach obserwowaliśmy rywalizację na przewagi, ale każdy z nich zakończył się wygraną Katarzyny. Szczególnie bolesne dla rywalki było drugie rozdanie, przy serwisie Luizy. Grająca z dziką kartą reprezentantka Brazylii prowadziła już 40-0 przy własnym podaniu, a mimo to nie przechyliła szali na własną korzyść. Przegrała pięć akcji z rzędu i od tego momentu wszystko się posypało. Kawa zgarniała kolejne gemy i zakończyła pierwszego seta w efektownym stylu, triumfując 6:0. W kolejnej odsłonie obserwowaliśmy już zdecydowanie więcej walki. Na początku Fullana nieoczekiwanie dobrała się do serwisu naszej tenisistki i objęła prowadzenie 1:0. W następnych minutach obserwowaliśmy serię gemów rozgrywanych na przewagi. W każdym z nich obie zawodniczki miały okazje na dokładanie "oczek" na własne konto. W kluczowych momentach zaprocentowało jednak doświadczenie Polki. 32-latka seryjnie zgarniała najważniejsze wymiany i dzięki temu przy stanie 5:1 z własnej perspektywy mogła zamykać pojedynek. Rywalka podjęła jeszcze walkę, obroniła dwa meczbole. Przy trzecim była już jednak bezradna. Ostatecznie mecz zakończył się pogromem. Katarzyna Kawa wygrała 6:0, 6:1 i w efektownym stylu rozpoczęła swoją przygodę z imprezą WTA 125 w Florianopolis. W drugiej rundzie powinno być już zdecydowanie trudniej - tam zagra z rozstawioną z "5" Laurą Pigossi lub kwalifikantką Anastasią Kulikovą.