119 pozycji - o tyle już w wirtualnym rankingu WTA przesunęła się w ciągu niespełna dwóch tygodni Gina Feistel. 21-letnia zawodniczka Grunwaldu Poznań najpierw wygrała pięć spotkań w turnieju ITF W35 w Klosters - zarazem zaś zdobyła w Szwajcarii tytuł. W tym tygodniu kontynuuje tę świetną passę w Hadze, w większych zawodach, które musiała zaczynać od kwalifikacji. Tu wygrała już cztery mecze, wszystkie bez straty seta. Dziewięć kolejnych triumfów - to rekord kariery córki byłej wielokrotnej mistrzyni Polski. O dziesiąte powalczy w piątek w ćwierćfinale z reprezentującą Cypr byłą reprezentantką Rumunii Ralucą Șerban. To zawodniczka z początku trzeciej setki rankingu, w Hadze rozstawiona z czwórką. Pod koniec maja spotkały się na tym samym etapie turnieju w Troisdorfie, wtedy trzysetową batalię wygrała rywalka. Teraz jednak Polka jest w znakomitej dyspozycji, co udowodniła w czwartek późnym wieczorem. 1:1, męczarnie. A już za chwilę 6:1. I podobny zwrot w drugim secie, faworytka bezradna O ćwierćfinał turnieju ITF W75 w Hadze Gina Feistel walczyła z Bułgarką Gerganą Topalową, zawodniczką rozstawioną z szóstką, znacznie wyżej notowaną. 24-letnia zawodniczka jeszcze dwa tygodni temu była bliska kwalifikacji do głównej drabinki Wimbledonu, w eliminacjach ograła dwie zawodniczki z drugiej setki. W trzeciej rundzie przegrała jednak z Węgierką Panną Udvardy, stąd jej przenosiny na mączkę do Holandii. Feistel miała w tym spotkaniu niemal pełną kontrolę, poza jednym krótkim fragmentem na początku drugiego seta. Można było przecierać oczy patrząc na to spotkanie - która tenisistka jest aby aż o 255 miejsc wyżej w ostatnim, czyli aktualnym, rankingu WTA. Polka na początku obroniła trzy break pointy, trochę pomęczyła się w swoim kolejnym gemie serwisowym, ale zdołała go jednak wygrać - na 2:1. A później w czterech kolejnych oddała rywalce... pięć punktów. Szybko załatwiła więc sprawę, wygrała seta 6:1. Początek drugiej partii był jednak odwrotnością tej pierwszej - Gina dała się w końcu przełamać, Topalowa wygrała też dwa gemy przy swoim podaniu. Objęła prowadzenie 3:0 i wtedy... wróciła reprezentantka Polski z drugiej części pierwszej partii. Za chwilę było już 5:3 dla niej, miała w tym dziewiątym gemie aż pięć piłek meczowych. Bułgarka się jeszcze obroniła, ale nie na długo. Za chwilę Polka postawiła pieczęć na swoim awansie do ćwierćfinału, wygrała 6:1, 6:4. Wielka szansa Giny Feistel, choć potężny awans już jest faktem W wirtualnym rankingu WTA Gina Feistel przesunęła się już z 488. miejsca na 369. - to efekt sukcesów w Klosters i Hadze. Można pomarzyć, co by było gdyby udało jej się wygrać z Serban i dwoma kolejnymi zawodniczkami, zarazem zdobyć kolejny tytuł. Wówczas, w najbliższy poniedziałek, zadebiutowałaby w TOP 300 rankingu WTA. Będzie o to jednak bardzo trudno, w grze pozostało pięć rozstawionych rywalek, w tym dwie z najwyższymi numerkami: Holenderka Arantxa Rus (WTA 56) i młoda Czeszka Dominika Šálková (WTA 146), która w maju ograła w finale podobnych zawodów w Pradze Maję Chwalińską. Turniej ITF W75 w Hadze (korty ziemne). Druga runda Gina Feistel (Polska, Q) - Gergana Topalowa (Bułgaria, 6) 6:1, 6:4.