Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polka spełniła swoje marzenia. Teraz zaatakuje turnieje Wielkiego Szlema

Magdalena Fręch to jedna z największych niespodzianek w kobiecym tenisie w tym roku. Polka awansowała na najwyższe – 22. miejsce w światowym rankingu. W przyszłym sezonie chce grać jeszcze lepiej, a przede wszystkim poprawić wyniki w turniejach Wielkiego Szlema. Bardzo ambitne plany ma też jej trener. – Chciałbym zobaczyć ją w finałach WTA – twierdzi Andrzej Kobierski.

Magdalena Fręch po wygranej w Guadalajarze
Magdalena Fręch po wygranej w Guadalajarze/ULISES RUIZAFP/AFP

Dla 26-letniej tenisistki to był najlepszy sezon w karierze. Dotarła do czwartej rundy Australian Open, wygrała pierwszy turniej rangi WTA - w Guadalajarze, a w końcówce roku dobrze spisała się podczas  zawodów w Chinach. W efekcie awansowała na najwyższe - 22. Miejsce - w rankingu WTA, a sezon zakończyła dwie pozycje niżej.

- Cele, które założyliśmy, zrealizowaliśmy na początku sezonu. Już Po Australian Open i Dubaju byliśmy w czołowej 50. Potem trochę spadłam, ale wróciłam i ustabilizowałam Formę. Było Top 40, top 35, a wreszcie miejsce 24. Wciąż się rozwijam i lepiej analizuje to, co dzieje się na korcie - mówi Fręch. - Przełomem było wygranie turnieju WTA. O tym marzyłam od początku kariery. Poczułam się wtedy spełniona.

Fręch zakończyła sezon kilka tygodni wcześniej, niż planowała. Była już na wakacjach, ale teraz wraca na kort, by wziąć udział w finałach Billie Jean King Cup. Drużynowe mistrzostwa świata 13 listopada rozpoczną się w hiszpańskiej Maladze. Startuje w nim dwanaście reprezentacji. Polki w walce o ćwierćfinał zmierzą się z Hiszpanią.

- Występy w kadrze to zupełnie inne obciążenie psychofizyczne. Na co dzień to sport indywidualny i gramy można powiedzieć dla siebie. Tu robimy to dla drużyny i całego kraju. Reprezentujemy nie tylko siebie - twierdzi Fręch. Jestem przygotowana i wiem, z czym to się wiąże. Zakończyłam sezon wcześniej, Teraz wracam, ale nie będzie to ława sytuacja. Trzeba znów zmotywować ciało do wysiłku.

MAgdalena Fręch rozpocznie przygotowania w Dubaju

Przygotowania do nowego sezonu Fręch zacznie na początku grudnia w Dubaju. - Na nowy rok szykujemy kolejny cele. Nie chce stawiać sobie miejsca w rankingu ponad wszystko. Każdy dobrze mecz zagrany mecz w turniejach Wielkiego Szlema to duży zastrzyk punktowy w rankingu. Będę skupiała się na tym, by poprawić wyniki w tych największych zawodach - zapewnia Fręch.

- Magdalena zrobiła nieprawdopodobny postęp, a mentalnie ogromny skok. To dla mnie wielka duma - mówi Andrzej Kobierski, trener Fręch. - To jest długi proces i nie następuje w dwa tygodnie. Mam nadzieje, że będziemy się dalej rozwijać. Chciałbym zobaczyć ją w finałach WTA.

Fręch pojawiła się w Łodzi, gdzie doszło do podpisania umowy między Polska Organizacją Tursytyczną i Polskim Związkiem Tenisowym. Czołowe polskie tenisistki będą reprezentowały Polskę w finale turnieju Billie Jean King Cup - Fręch, Magda Linette, Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa zostały objęte patronatem POT. To kolejny etap programu promocji Polski przez sport, wydarzenia sportowe i sportowców. Wcześniej został nim objęty Hubert Hurkacz.

- Zawodniczki na koszulkach i dresach będą miały logo Poland Travel. To narodowy portal promujący Polskę jako atrakcyjną destynację turystyczną. Liczymy na to, że dzięki tej formie promocji będzie więcej osób wchodzić na tą stronę. Powstanie też spot z udziałem zawodniczek - mówiła Małgorzata Wilk-Grzywna, wiceprezes POT. - Spoty będą adresowane na rynek zagraniczny. Tenisistki będą promowały m. in. Poznań, Szczecin i Łódź. Turyści, którzy przyjeżdżają do Polski, mają mniejsze oczekiwania. I są pozytywnie zaskoczeni stąd hasło przewodnie tej kampanii "Polska więcej niż myślisz".

Magdalena Fręch/Noushad Thekkayil/AFP
Andrzej Kobierski, trener Magdaleny Fręch/Foto Olimpik / Tomasz Jastrzębowski/East News
Magdalena Fręch w Guadalajarze odniosła największy triumf w karierze/Ulises Ruiz/AFP
Jacek Zieliński: To nie jest tak, że zawodnik, który przychodzi, będzie grał w podstawowym składzie/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem