Katarzyna Kawa doszła we wrześniu do bardzo dobrej dyspozycji, co widać od razu w jej wynikach. Ćwierćfinały w Bari i Lublanie, zwycięstwa nad znacznie wyżej notowanymi Sarą Errani, Carole Monnet czy przede wszystkim 58. na liście WTA Anną Karoliną Schmiedlovą, mają swoją wymowę. Choć może nie widać tego jeszcze aż tak mocno w rankingu, bo tu przydałby się jeden wielki sukces, np. awans do finału challengera WTA. Kto wie, może stanie się to już w tym tygodniu w Parmie? Dwa efektowne zwycięstwa Katarzyny Kawy w Parmie. Polka przegrała zaledwie dziesięć gemów 30-letnia Polka jest bowiem w bardzo dobrej dyspozycji - świetnie czuje się na mączce. W Parmie musiała zagrać w kwalifikacjach, miała bowiem trochę pecha. Do miejsca w głównej drabince zabrakło niewiele, dostała pierwszy numer w rozstawieniu kwalifikacji. Uporała się jednak z wielkim przed laty talentem - Rosjanką Iriną Chromaczową. Ro była dwukrotna triumfatorka deblowego Rolanda Garrosa wśród juniorek, zarazem finalistka dziewczęcego Wimbledonu z 2011 roku - uległa wtedy niezwykle utalentowanej Ashleigh Barty. Polka wygrała jednak to spotkanie 6:3 i 6:3 i awansowała do turnieju głównego. W nim pierwszą rywalką Kawy była we wtorek rano Łotyszka Darja Semenistaja, 21-latka, która w poprzednim tygodniu doszła do półfinału turnieju WTA 125 w Bukareszcie. W nim przegrała z Sarą Errani, włoską legendą, ale przecież tę tenisistkę ograła dwa tygodnie temu w Bari Polka! Przy czym Semenistaja znakomicie radziła sobie w ostatnich miesiącach z zawodniczkami niżej od siebie notowanymi - ostatnią jej taką pogromczynią była w czerwcu w Ystad Australijka Astra Sharma. Kolejnych 17 spotkań zaś wygrała, triumfując przy okazji w turniejach ITF W60 w Lipawie i Ołomuńcu. To dało jej łącznie awans o blisko 100 pozycji - dziś w rankingu WTA jest 132. Katarzyna Kawa - 246. Świetne dwa sety doświadczonej Polki. Skuteczny serwis i wiele przełamań Na korcie tej różnicy nie było jednak widać - to Kawa dyktowała warunki gry. Polka wygrała cztery pierwsze gemy, ustawiła sobie to spotkanie, także dzięki dwóm przełamaniom. Kawa dużo lepiej serwowała od rywalki, co przecież nie jest u niej regułą, miała przy tym ponad 50 proc. skuteczności przy drugim podaniu. Łotyszka nie wywalczyła w tym secie żadnego break pointa, a po trzecim przełamaniu sama przegrała seta - 1:6. W drugiej partii emocji było trochę więcej, bo też i na dzień dobry Semenistaja zdołała w końcu wykorzystać swojego pierwszego breaka. Polka szybko wyrównała, później "zabierały sobie" gemy serwisowe jeszcze po razie. Gdy Kawa wygrywała 4:3, rywalka mogła wyrównać. Nasza zawodniczka nie pozwoliła, wygrała do zera, przełamała Łotyszkę po raz kolejny. A w następnym gemie zakończyła spotkanie - wynik 6:1, 6:3 dał jej awans do kolejnej rundy. Hiszpanka z Mołdawii na drodze Katarzyny Kawy. W styczniu lepsza byłą rywalka Tu rywalką Polki będzie rozstawiona z ósemką - Aliona Bolsova Zadoinov, 115. rakieta świata. Pochodząca z Mołdawii Hiszpanka też grała w ostatnich tygodniach w Bari i Lublanie - odpadała jednak w drugich rundach. W styczniu pokonała Polkę w Cali. Gdyby Katarzynie Kawie udało się ją pokonać, w ćwierćfinałe znów może dojść do pojedynku 30-latki ze Schmiedlovą, która w Parmie również jest rozstawiona z jedynką. Kawa gra również w Parmie w turnieju deblowym - wspólnie z Francuzką Elixane Lechemią mają czwarty numer rozstawienia. W sierpniu wygrały, choć na kortach twardych, challengera w Kozerkach.