W starciu z wyżej rywalką, to Magda Linette pokazała swoje walory. Mecz trwał godzinę i 23 minuty. Efektowniej wygrany przez poznaniankę był drugi set, ale to w pierwszej partii Sorana-Mihaela Cirstea (38. miejsce w WTA) w krótszym czasie została odprawiona. Magda Linette efektownie pokonała Cirsteę Linette dominowała, zwłaszcza jeśli chodzi o zdobywanie punktów po pierwszym serwisie (90 procent do 69 procent). Do tego w całym spotkaniu zdobyła pięć asów, przy dwóch przeciwniczki i nie popełniła ani jednego podwójnego błędu. W pierwszym secie równa gra trwała do stanu 3:3, ale wtedy 67. w rankingu WTA Linette popisała się pierwszym w tym spotkaniu przełamaniem. I właśnie siódmy gem okazał się być kluczowym, przesądzając o losach partii. Drugą 30-latka rozpoczęła od mocnego uderzenia, od razu przełamując Rumunkę. Niesamowity przebieg miał piąty gem, w którym wynik zmieniał się aż 27 razy. Tę morderczą batalię, ze zwrotami akcji, przy podaniu Rumunki też wygrała Linette i prowadziła już 4:1. Takiej przewagi Polka nie roztrwoniła i odniosła efektowną wygraną, drugą z tą przeciwniczką, na wagę awansu do ćwierćfinału. Początek wielkoszlemowego US Open już w poniedziałek.