Katarzyna Piter znajduje się obecnie na 69. miejscu w rankingu deblistek. 32-latka przeżywa jeden z najlepszych momentów w swojej karierze. Pod koniec lipca zdobyła tytuł w turnieju WTA 250 w Budapeszcie u boku Fanny Stollar, a tydzień później dotarła do finału imprezy tej samej rangi w Warszawie, grając w parze z Weroniką Falkowską. Teraz Polka chce nawiązać do tych sukcesów w Hongkongu wspólnie z Białorusinką - Lidią Morozową. Dzisiaj udało się wykonać kolejny krok, wygrywając ćwierćfinałowy pojedynek. Rywalkami polsko-białoruskiego duetu były Mirra Andriejewa i Peyton Stearns. Rosjanka przebojem wdarła się na salony w tym sezonie, osiągając kilka znaczących wyników, mimo że ma dopiero 16 lat. Młoda Amerykanka również zalicza ostatnio dobry czas - przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu grała w parze z Magdą Linette podczas turnieju WTA 1000 w Pekinie, gdzie doszły do półfinału. Niezwykle zacięte spotkanie z udziałem Polki, Rosjanki i Białorusinki Ćwierćfinałowy pojedynek w Hongkongu okazał się niezwykle wyrównany. Oba sety rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. O zwycięstwie w pierwszej partii zadecydowało przełamanie w jedenastym gemie na korzyść Polki i Białorusinki. Potem spokojnie utrzymały własne podanie i wygrały inauguracyjnego seta 7:5. Druga partia rozstrzygnęła się dopiero po tie-breaku. W nim 6-4 prowadziły już Andriejewa i Stearns, ale ostatni akcent w tym secie i jak się później okazało, także w całym meczu, należał do Piter i Morozowej. Zdobyły cztery punkty z rzędu i zapisały na swoje konto partię wynikiem 7:6(6). Tym samym awansowały do półfinału WTA 250 w Hongkongu, gdzie zagrają z parą Qianhui Tang/Chia Yi Tsao. By powtórzyć sukces z Budapesztu, gdzie Piter wygrała cały turniej, Polka potrzebuje jeszcze dwóch wygranych w parze z Białorusinką.