Linda Klimovicova to jedna z trzech reprezentantek Polski, którą zobaczymy w eliminacjach Roland Garros w singlu kobiet. Oprócz niej przepustkę do kwalifikacji wywalczyły sobie Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa. Chociaż walka o główną drabinkę na paryskiej mączce rozpocznie się już za kilkanaście dni, 20-latka zdecydowała się na nietypowy krok i postanowiła jeszcze wziąć udział w zmaganiach rozgrywanych na korcie twardym. Mowa o imprezie rangi ITF W50 w gruzińskiej Lopocie. Zawodniczka będąca aktualnie na 210. miejscu w rankingu została rozstawiona z "2". W pierwszej rundzie miała ciężką przeprawę z 457. rakietą świata - Kirą Pawłową. Zwyciężyła po blisko trzygodzinnej batalii - 5:7, 7:5, 6:2. Walka o ćwierćfinał przyniosła starcie z plasującą się na 516. pozycji - Tiphanie Lemaitre. Reprezentantka Francji mierzyła się przed kilkoma dniami na mączce z Katarzyną Kawą podczas ITF W75 w Chiasso. Zawodniczka pochodząca z Krynicy-Zdroju wygrała tamten pojedynek 7:5, 6:2. Dzisiaj Klimovicovej poszło znacznie łatwiej z tenisistką Trójkolorowych. Linda Klimovicova awansowała do ćwierćfinału ITF W50 w Lopocie Mecz rozpoczął się od serwisu Lemaitre. Reprezentantka Polski od początku próbowała narzucić własne warunki i już na "dzień dobry" wywalczyła sobie dwa break pointy. Po pierwszej okazji mogła się cieszyć z premierowego przełamania. Na starcie kolejnego gema Klimovicova popełniła podwójny błąd serwisowy, ale szybko odzyskała kontrolę nad wydarzeniami. Wyszła na 2:0 i na tym dobra passa Lindy się nie skończyła. W trakcie dwóch następnych rozdań 20-latka straciła zaledwie jeden punkt i uzyskała prowadzenie 4:0. Rozstawiona z "2" zawodniczka nie zamierzała zwalniać tempa. W piątym gemie wróciła ze stanu 0-40 przy serwisie Tiphanie i doprowadziła nawet do break pointa. Ostatecznie Francuzce udało się zgarnąć premierowe "oczko" na swoje konto. Na więcej już jednak Klimovicova nie pozwoliła. Na koniec seta reprezentantka Polski zgarnęła dwa wyrównane rozdania. W siódmym popisała się powrotem ze stanu 15-40, zgarniając cztery akcje z rzędu. Dzięki temu Linda triumfowała w premierowej odsłonie 6:1. Druga partia rozpoczęła się nie najlepiej z perspektywy 210. rakiety świata. Po podwójnym błędzie serwisowym rywalka miała dwa break pointy i już po pierwszym wywalczyła sobie przełamanie. W następnym gemie Lemaitre posiadała piłkę na 2:0, ale nie zdołała jej wykorzystać. Ostatnie trzy punkty trafiły do Klimovicovej i doszło do powrotnego breaka. Tiphanie próbowała grać odważniej, potrafiła zaskoczyć ładnymi akcjami zakończonymi skrótem. Wygrała pierwsze dwie akcje przy serwisie Lindy, ale następne minuty należały do naszej reprezentantki. 20-latka wróciła ze stanu 0-30 i po raz pierwszy w drugim secie objęła prowadzenie. Francuzka dobre zagrania przeplatała słabszymi, czasami zdarzały jej się wyraźne pomyłki. Zawodniczka grająca dla Polski doskonale wykorzystała słabszy moment przeciwniczki. W czwartym gemie wywalczyła sobie dwa break pointy. Przy ostatniej okazji wzięła sprawy w swoje ręce i wymusiła błąd na rywalce. Po chwili na tablicy wyników mieliśmy już rezultat 4:1. Linda kontynuowała swoją świetną passę. W dobrym stylu wywalczyła kolejne przełamanie i przy stanie 5:1 serwowała po zwycięstwo. Rywalka do końca walczyła o dołożenie kolejnego "oczka". Obroniła meczbola, później pojawiły się dwa break pointy. Ostatecznie gem zakończył się jednak po myśli reprezentantki Polski. Na koniec Klimovicova miała sporo szczęścia. Piłka po taśmie przedostała się na drugą stronę, bez możliwości odpowiedzi. Ta akcja zamknęła rywalizację i zapewniła 20-latce wygraną 6:1, 6:1 po 77 minutach gry. Rywalką Lindy w ćwierćfinale ITF W50 w Lopocie będzie Aliona Falei lub Maria Gołowina.