W pierwszej rundzie <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-polka-pokazala-moc-nad-rywalka-jest-awans-linette-do-drugiej,nId,6299166">Magda Linette wygrała w ładnym stylu z Arienne Hartono w dwóch setach</a> 6-2, 7-5, ale w drugiej rundzie seulskiej imprezy na kortach twardych już sobie nie poradziła. Jej rywalką była notowana znacznie niżej, bo na 135. miejscu w świecie, francuska zawodniczka Kristina Mladenovic. A przypomnijmy, że <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-polska-tenisistka-mocno-w-gore-to-efekt-finalu,nId,6294918">Polka po dotarciu do finału turnieju w Chennai w Indiach awansowała aż na 51. miejsce.</a> Magda Linette przegrała pierwsza partię 4-6. W drugiej była już w sytuacji bardzo podbramkowej, ale doprowadziła do tie-breaka. Wygrała w nim pierwszą piłkę, potem to francuska rywalka prowadziła w tie-breaku 3-2. Polka wyszła na prowadzenie 6-5 i miała swoje podanie. Wykorzystała szansę i wygrała tego seta po tie-breaku 7-5, chociaż niewiele brakowało, by wymknął się jej z rąk, a wraz z nim - cała kwestia awansu w meczu z Francuzką. Decydował zatem set trzeci. W nim Mladenovic wygrała swoje podanie, a Linette odpowiedziała tym samym. Po własnych serwisach Linette wyszła na prowadzenie 3-2. Wreszcie udało się jej przełamać serwis rywalki na 4-2. Dołożyła do tego gema na 5-2 i tak oto stanęła przed szansą całkowitego odwrócenia losów meczu. Szanse wykorzystała - wygrała z Mladenovic 4-6, 7-6, 6-2. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-gra-nawrota-o-wimbledonie-jego-historii-idze-swiatek-i-innyc,nId,6127516">Wimbledon i ta przeklęta trawa Igi Świątek! [GRA NAWROTA o Wimbledonie]</a>