Tímea Babos i Wiera Zwonariowa z powodzeniem mogłyby startować w głównej drabince turnieju WTA 1000, w końcu Rosjanka jest aktualnie siódmą zawodniczką deblowego rankingu. Tyle że ona próbuje jeszcze ratować swój ranking singlowy, a przed laty była nawet w nim druga. Teraz spadła do trzeciej setki i niewiele wskazuje, że może być wyraźnie lepiej. W Antalyi już w eliminacjach zatrzymała ją Katarzyna Kawa. Polka wróciła do gry po miesięcznej przerwie i turniej może zapisać po stronie korzyści. Choć pewnie niedosyt pozostał: niewiele brakowało do awansu do ćwierćfinału w singlu, a teraz jeszcze mniej, by znaleźć się w finale debla. Sukces Polki, zagra o finał turnieju WTA. Nie wygrywała od miesięcy Polka z 35-letnią Bibiane Schoofs radziły sobie na mączce w Antalyi (turniej WTA 125, pula nagród to 115 tys. dolarów) doskonale, do półfinału dotarły ze stratą zaledwie 11 gemów. Choć i nie tak imponująco, jak duet Babos/Zwonariowa - one przegrały w dwóch wcześniejszych meczach zaledwie siedem gemów. Dominacja mistrzyń w pierwszym secie. Nagła zmiana nastrojów: Polka i Holenderka się odegrały Finał rozpoczął się dla Polki i Holenderki znakomicie - po bardzo zaciętym gemie uzyskały breaka, objęły prowadzenie. Po raz pierwszy i... ostatni w tej partii. Przewaga wielkich mistrzyń była wyraźna, trzykrotnie przełamywały swoje rywalki. A nawet gdy im nie szło przy swoim podaniu, i przegrywały 15:40, to były jednak w stanie wyjść na swoje. Wygrały tego seta 6:2, zapowiadało się na kolejną łatwą przeprawę. Katarzyna Kawa i Bibiane Schoofs jednak nie oddały pola, w drugim secie poprawiły się w każdym elemencie. Od razu przełamały rywalki, ale tym razem nie zaprzepaściły szansy. Prowadziły cały czas, znakomicie dogadywały się przy swoich serwisach. Doskonale o tym świadczą statystyki: zaledwie jeden z 13 punktów przegranych po pierwszym podaniu, łącznie zaś przegrane zaledwie cztery akcje w tych gemach. Zacięty mecz do połowy decydującej partii. I nagle wszystko runęło I gdy wydawało się, że z takim serwisem Polka i Holenderka mogą spokojnie marzyć o wyrzuceniu turniejowych jedynek z rywalizacji w Antalyi, w decydującej partii nagle przytrafiło się załamanie. I to w kluczowym momencie, drugiej części tego seta rozgrywanego do 10 punktów. Kawa i Schoofs prowadziły 5:4, miały do dyspozycji dwa serwisy. Mogły postawić wielkoszlemowe mistrzynie w bardzo trudnej sytuacji i... tego nie zrobiły. Pokpiły sprawę. Przegrały dwa punkty, później dwa kolejne, gdy podawały rywalki. Za chwilę zaś zrobiło się 5:9 i duet Babos/Zwonariowa uzyskał cztery piłki meczowe. Faworytki wykorzystały tę drugą - i to one zagrają w sobotnim finale. Katarzyna Kawa dodała w Antalyi do swojego deblowego dorobku kolejne 34 punkty, ale wciąż pozostaje w nim na 93. pozycji. Tuż za Danielle Collins, która właśnie szykuje się do singlowego finału w Miami, a także tuż przed Lindą Noskovą, tak bardzo sprawiającą kłopoty w tym roku Idze Świątek. Turniej WTA 125 w Antalyi (korty ziemne). Ćwierćfinał debla Tímea Babos/Wiera Zwonariowa (Węgry/-, 1) - Katarzyna Kawa/Bibiane Schoofs (Polka/Holandia) 6:2, 2:6, 10:6.