Dla Maksa Kaśnikowskiego mecz pierwszej rundy eliminacji do US Open był wielkim wydarzeniem. Polak jeszcze nigdy nie przystępował do kwalifikacji Wielkiego Szlema i punkty do rankingu zdobywał w turniejach ITF lub Challengerach, w których nie występuje zbyt wielu renomowanych tenisistów. Ostatni start w Kozerkach nie poszedł zresztą po myśli 21-latka. Nasz rodak rywalizację zakończył, zanim na dobre ją rozpoczął, ponieważ na "dzień dobry" rozprawił się z nim Michael Geerts. O awans do kolejnej fazy eliminacji Maks Kaśnikowski walczył z przedstawicielem gospodarzy Emilio Navą, który podobnie jak Polak plasuje się w drugiej setce rankingu ATP. Reprezentant Stanów Zjednoczonych z dobrej strony pokazał się w styczniu, kiedy był blisko dotarcia do głównej drabinki Australian Open. Dopiero w trzeciej rundzie kwalifikacji zatrzymał go Terence Atmane. Pojedynek trzymał w napięciu do samego końca. W obu setach wygranych przez Francuza kibice oglądali tie-breaka. Maks Kaśnikowski w kolejnej rundzie eliminacji do US Open We wtorkowy wieczór polskiego czasu spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczął Maks Kaśnikowski. Warszawianin długo zmierzał po popularnego "bajgla" czyli triumf w partii do zera, jednak w końcowej fazie pierwszej odsłony przebudził się przeciwnik. Zrobił to zdecydowanie zbyt późno, bo na jego koncie znalazły się zaledwie dwa gemy. Przegraną 2:6 starszy z tenisistów szybko powetował sobie w kolejnym secie. Zakończył się on identycznym wynikiem co poprzedni, z tym że cyfra sześć znajdowała się obok nazwiska Amerykanina. Triumfatora wyłoniła więc trzecia partia. Perfekcyjnie rozpoczął ją "Biało-Czerwony", bo od przełamania przeciwnika i wygranego własnego serwisu. Przewagę wystarczyło tylko albo aż "dowieźć" do ostatniej piłki. Nasz rodak stanął na wysokości zadania i we wtorek nie zakończył amerykańskiej przygody. W trzecim gemie po jednym z uderzeń 21-latka ręce same składały się do oklasków. Polak punkt zdobył po efektownym hot-dogu. "Poezja" - skwitował na X Dawid Żbik z Eurosportu. Oby przykład z Maksa Kaśnikowskiego wziął teraz Kamil Majchrzak, który zmierzy się niebawem z Michaelem Zhengiem.