Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polak bierze się za numer jeden tenisa. Jannik Sinner na celowniku

Na kilka dni przed startem US Open wybuchła dopingowa afera z Jannikiem Sinnerem w roli głównej. Włoch zakończył rywalizację w tym turnieju ze zwycięstwem, a jego perypetie z dopingiem przez to wybrzmiały jeszcze głośniej, choć ATP nie zdecydowało się na żadną poważną karę. Jak się jednak okazuje, Światowa Agencja Antydopingowa dowodzona przez Polaka Witolda Bańkę, prowadzi w tej kwestii własne śledztwo i może jeszcze wyciągnąć poważne konsekwencje.

Jannik Sinner i Witold Bańka
Jannik Sinner i Witold Bańka/ANGELA WEISS/FABRICE COFFRINI/AFP

Jannik Sinner niebawem zakończy swój najlepszy sezon w karierze. Włoch wchodził w 2024 rok bez żadnego tytułu rangi Wielkiego Szlema, ale w roli tego, który realnie może w końcu zacząć rywalizować z Carlosem Alcarazem i Novakiem Djokoviciem o te najcenniejsze możliwe trofea, bo końcówkę poprzedniego roku miał zjawiskową. Włoch już przy pierwszej okazji osiągnął szczyt, bo wygrał turniej Australian Open w Melbourne, po drodze wyrzucając Serba. 

Później przyszedł nieco trudniejszy czas, w którym dominował jego młodszy kolega z kortu, a więc Alcaraz. Hiszpan wygrał Roland Garros i Wimbledon, zdobywając trzeci i czwarty taki tytuł w karierze. Dodatkowo Alcaraz zakończył igrzyska olimpijskie w Paryżu ze srebrnym medalem, a Sinner w nich nawet nie zagrał. Zdaje się, że nieobecność Włocha we Francji bardzo mu pomogła, bo na korty twarde wrócił w znakomitym stylu i sięgnął po wymarzone US Open. 

Bańka w akcji ws. Sinnera. Dwugłos z Włoch

Przed turniejem na nowojorskich kortach wybuchł spory dopingowy skandal, którego głównym bohaterem był właśnie Sinner. Ujawniono bowiem, że Włoch dopuścił się przekroczenia prawa dopingowego, ale kara nałożona na niego przez ATP była bardzo delikatna, co nie spodobało wielu osobom ze świata tenisa. Jednym z naczelnych krytykantów był Nick Kyrgios. Włosi we wtorek stworzyli w tej sprawie niesamowite zamieszenie, bo może okazać się, że to nie koniec sprawy. 

W godzinach przedpołudniowych "Corriere della Serra" poinformowała, że Światowa Agencja Antydopingowa dowodzona przez Witolda Bańkę nie będzie wchodzić w tę sprawę, a kilka godzin później Ci sami dziennikarze przekazali, że WADA poprosiła o więcej informacji na temat i czas na poprowadzenie śledztwa, aby ewentualnie interweniować. Tę drugą informację potwierdza także angielski dziennikarz tenisowy Adam Addicot z redakcji "UbiTennis".

"WADA analizuje tę sprawę. Żadna decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. Informacje na temat terminu ostatecznej decyzji podano w art. 13.2.3.5 Światowego Kodeksu Antydopingowego" - przekazał dziennikarz w swoich mediach społecznościowych. Wydaje się więc, że to nie koniec i możemy być świadkami jeszcze jakichś zwrotów akcji w tym antydopingowym skandalu, którego głównym bohaterem jest numer jeden męskiego tenisa. 

,,Drinki na mój koszt" Sabalenka rozbawiła publiczność podczas U.S Open. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Witold Bańka/ FABRICE COFFRINI/AFP
Jannik Sinner/DAVID GRAY / AFP/AFP
Jannik Sinner/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem