Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pokonała Świątek na US Open, przyleciała do Pekinu. Wygrała seta 6:1 i nastąpił zwrot akcji

Jessica Pegula, podobnie jak Iga Świątek, zrezygnowała z udziału w turnieju w Seulu. Pogromczyni Polki z US Open wróciła do rywalizacji dopiero podczas WTA 1000 w Pekinie. Amerykanka rozpoczęła zmagania od drugiej rundy, gdzie zmierzyła się z Diane Parry. Po ekspresowo wygranym pierwszym secie miała problemy na starcie drugiej odsłony, Francuzka prowadziła 3:1. Końcówka partii należała jednak do 30-latki. Ostatecznie Pegula wygrała 6:1, 7:6(4) i zameldowała się w 1/16 finału.

Jessica Pegula rywalizowała z Diane Parry w drugiej rundzie WTA 1000 w Pekinie
Jessica Pegula rywalizowała z Diane Parry w drugiej rundzie WTA 1000 w Pekinie/Sarah Stier / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP

Ostatnie miesiące to powrót Jessiki Peguli do wysokiej dyspozycji. Świetne rezultaty uzyskane podczas turniejów na terenie Ameryki Północnej pozwoliły 30-latce na powrót do czołowej trójki kobiecego rankingu. O rosnącej formie tenisistki ze Stanów Zjednoczonych przekonała się m.in. Iga Świątek podczas US Open. Polka musiała uznać wyższość przeciwniczki w ćwierćfinale. Dla Amerykanki był to kamień milowy, bowiem po raz pierwszy w karierze zameldowała się w najlepszej "4" imprezy wielkoszlemowej w singlu.

Po udziale w US Open zdecydowała się na nieco dłuższy odpoczynek. Nie przystąpiła do obrony tytułu wywalczonego przed rokiem w Seulu, z którym jest związana ze względu na koreańskie korzenie swojej matki. Dzięki wycofaniu się z imprezy dostała kilkanaście dni na spokojne przygotowania do ostatnich najważniejszych zmagań w tym sezonie. Podczas WTA 1000 w Pekinie mogła liczyć na wolny los w pierwszej rundzie. Przystąpiła do rywalizacji od drugiej fazy, gdzie zmierzyła się z Diane Parry.

Jessica Pegula w trzeciej rundzie WTA 1000 w Pekinie. Problemy w drugim secie

Początek spotkania przebiegał po myśli finalistki tegorocznego US Open. Najpierw wykorzystała trzecią okazję na przełamanie, a później sama obroniła dwa break pointy i wyszła na prowadzenie na 2:0. Parry dopisała pierwsze "oczko" dopiero w trzecim gemie, ale to było wszystko, na co pozwoliła jej Pegula w pierwszym secie. Kolejne cztery rozdania w premierowej partii trafiły na konto Amerykanki. W efekcie set zakończył się w ekspresowym tempie. Po niewiele ponad 30 minutach gry Jessica wygrała go rezultatem 6:1.

Druga odsłona przyniosła nam zmianę na korcie. O ile Pegula wygrała jeszcze gem otwarcia, to później pojawiły się z jej perspektywy pierwsze kłopoty w tym pojedynku. Parry dopięła swego i wyszła na prowadzenie 2:1 z przełamaniem, później potwierdziła to własnym podaniem. 30-latka nie zamierzała się jednak poddawać, walczyła o wyrównanie. Udało się tego dokonać w szóstym gemie, wykorzystując trzeciego break pointa.

Diane miała okazję, by szybko powrócić na prowadzenie, ale ostatecznie Amerykanka zgarnęła trzeciego gema z rzędu. O wyniku seta decydował tie-break. W nim Francuzka miała już 4-2, ale od tego momentu nie zdobyła już ani jednego punktu. Końcówka należała do finalistki US Open, która ostatecznie wygrała 6:1, 7:6(4) i zameldowała się w trzeciej rundzie WTA 1000 w Pekinie, gdzie zagra z Weroniką Kudiermietową.

Pekin (K)
1/32 finału
27.09.2024
10:55
Wszystko o meczu
Jack Draper - Hubert Hurkacz. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Jessica Pegula/FATIH AKTAS / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP
Diane Parry/AFP
Iga Świątek i Jessica Pegula/Kena Betancur/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem