Kibice, a szczególnie ci z Polski zacierali już ręce z myślą o pojedynku deblowym w 1/8 finału w Monterrey. Erika Andriejewa i Maria Lourdes Carle miały się w Meksyku zmierzyć z duetem Katarzyna Piter - Oksana Kałasznikowa. Oczekiwania i atrakcyjność zestawienia potęgował ostatni sukces starszej z sióstr Andriejewych. WTA Monterrey. Erika Andriejewa dała o sobie znać, głośne zwycięstwo nad Collins Mirra zdążyła już dawno temu mocno zaznaczyć swoją pozycję w świecie kobiecego tenisa. Na sukces dłużej pracuje klasyfikowana aktualnie na 89. pozycji w rankingu WTA Erika Andriejewa. Przełomowym momentem dla jej kariery może okazać się głośne zwycięstwo nad Danielle Collins w 1/8 finału zmagań w Monterrey. Nie tylko Sabalenka. Już wieszczą niespodziankę. Stawiają ją na równi z Igą Świątek 20-latka po pokonaniu Anheliny Kalininy sprawiła kolejną niespodziankę i wyeliminowała dużo bardziej doświadczoną Collins, co zostało przyjęte wyjątkowo radośnie w Polsce. Amerykanka od czasu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu zyskała łatkę "tej, która wyzwała Igę Świątek od fałszywych", czego kibice prędko jej nie zapomną. Nie będzie pojedynku Katarzyny Piter z "pogromczynią Collins". Skończyło się na walkowerze Oprócz zmagań w singlu Erika Andriejewa w duecie z Marią Lourdes Carle z Argentyny miała powalczyć w Monterrey także w deblu. Pierwszymi wylosowanymi rywalkami były Katarzyna Piter i Oksana Kałusznikowa. Ku rozczarowaniu fanów do pojedynku na pewno nie dojdzie. Polsko-gruziński duet otrzymał walkowera i automatycznie awansował do kolejnej rundy. Za decyzją Rosjanki prawdopodobnie stała chęć skupienia się na występach indywidualnych. W ćwierćfinale WTA Monterrey zmierzy się ona z Lulu Sun z Nowej Zelandii.