Weronika Kudermietowa w drodze do meczu o tytuł stoczyła dwa wymagające pojedynki. Pierwszy z nich - z Igą Świątek w ćwierćfinale zmagań w stolicy Japonii. Wyszła z tego pojedynku zwycięsko, po raz pierwszy w karierze pokonując naszą zawodniczkę. W półfinale stoczyła blisko 3,5-godzinny bój ze swoją rodaczką - Anastazją Pawliuczenkową. Z tej batalii również to ona wyszła jako triumfatorka i zameldowała się w wielkim finale. Jessica Pegula szła przez cały turniej jak burza. Do finałowego starcia straciła zaledwie 9 gemów, pokonując po drodze m.in. Marię Sakkari i Darię Kasatkinę. W dodatku "dostała" w ostatnim meczu rywalkę, która miała prawo być zmęczona po półfinałowym pojedynku. Wszelkie atuty były więc po stronie Amerykanki, poza jednym. Panie zagrały już wcześniej ze sobą w tym roku - w Madrycie. W stolicy Hiszpanii lepsza okazała się Kudermietowa, wygrywając po trzysetowym meczu. Rywalizacja w tamtym turnieju odbywała się jednak na mączce. Nieoczekiwany przebieg finału Mecz rozpoczął się od prowadzenia 3:0 w wykonaniu Weroniki. Jessica szybko jednak odrobiła straty i wyrównała stan rywalizacji. Później Panie szły "cios za cios", aż do ostatniego gema pierwszej partii. W nim, przy piłce setowej dla Kudermietowej, Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy, co kosztowało ją przegraną partię. W konsekwencji - 7:5 w pierwszym secie dla niżej notowanej zawodniczki. Drugi set ponownie rozpoczął się od trzech gemów z rzędu wygranych przez triumfatorkę pierwszej partii, ale tym razem utrzymała do końca prowadzenie, ba - powiększyła je i zakończyła seta wynikiem 6:1. Dla Kudermietowej to drugi singlowy tytuł w karierze, ale pierwszy w tym sezonie. Pomeczowe statystyki są druzgocące dla Peguli. W całym spotkaniu zanotowała zaledwie 7 uderzeń kończących przy 32 niewymuszonych błędach, na dodatek miała spore problemy z własnym podaniem. Kudermietowa, mimo że przed tym turniejem zaliczała bardzo słaby okres w swojej grze, odnalazła dobrą dyspozycję i polepszyła swoje statystyki z zawodniczkami z TOP 10. W tym roku ma bilans 6-3. Teraz rywalizacja już w całości przenosi się do Pekinu, gdzie 8 października poznamy triumfatorkę zmagań w chińskim tysięczniku.