Coraz głośniejszym echem odbijają się wydarzenia, do których doszło na mistrzostwach świata w szermierce w Mediolanie. Międzynarodowa Federacja Szermiercza zdyskwalifikowała ukraińską zawodniczkę Olgę Charłan. Po wygranej walce Ukrainka nie podała bowiem ręki swojej rywalce, czyli Rosjance Annie Smirnowej. Spotkało się to z protestem Rosjanki. Później podano informację, że Międzynarodowa Federacja Szermiercza zdecydowała o dyskwalifikacji Charłan, a do dalszej fazy rywalizacji awansowała Bułgarka Yoana Ilieva. Baena wyznaje: O Wiśle czytałem w "Marce". Hiszpan po rozmowie z trenerem Elina Switolina broni Olgi Charłan po burzy na MŚ w szermierce Ukraińscy sportowcy w wielu dyscyplinach odmawiają od dłuższego czasu podawania rąk zawodnikom z Rosji i Białorusi. Ma to oczywiście związek z agresją Rosji, wspieranej przez Białoruś, na Ukrainę. Teraz głos w sprawie afery wokół Charłan zabrała znana tenisistka z Ukrainy - Elina Switolina. "Nie podajemy rąk sportowcom z Rosji i Białorusi. Takie jest nasze stanowisko! Wzywam międzynarodowe organizacje i federacje sportowe, by respektowały naszą decyzję" - zaapelowała Switolina. Przekazała też Oldze Charłan wyrazy "miłości i szacunku". Sama Elina Switolina ma za sobą ostatnio świetne miesiące w rywalizacji w WTA Tour. Po tym, jak wróciła na korty po urodzeniu dziecka, bardzo szybko doszła do formy. Ostatnio dotarła do półfinału Wimbledonu, w ćwierćfinale pokonując Igę Świątek. Na Wimbledonie, podobnie, jak we wcześniejszych turniejach, Switolina również nie podawała rąk rywalkom z Rosji i Białorusi. Ze zrozumieniem odniosła się do tego m.in. białoruska tenisistka Wiktoria Azarenka. Wielki tenis zawitał do Polski. Kibice zdali egzamin, ale jednego nikt nie mógł przewidzieć