22-letnia raszynianka po odpadnięciu w czwartej rundzie wielkoszlemowego US Open, gdzie broniła tytułu, zrobiła sobie dłuższą przerwę. Nasza tenisistka wycofała się bowiem z turnieju w Gaudalajarze i postanowiła skupić się na azjatyckich imprezach. Pierwszą z nich była ta w Tokio. W niej Świątek była rozstawiona z numerem pierwszym. Na początek miała "wolny los", a w drugiej rundzie zmierzyła się z reprezentantką gospodarzy Mai Hontamą. Wygrała w dwóch setach, ale popełniła wiele niewymuszonych błędów. W ćwierćfinale rywalką Polki była Kudiermietowa. I choć do tej pory raszynianka zwyciężyła w każdym z czterech meczów z tą rywalką, to w stolicy Japonii musiała uznać jej wyższość 2:6, 6:2, 4:6. Rosjanka, rozstawiona z "ósemką", w półfinale zagrała ze swoją rodaczką Pawluczenkową. I był to bardzo zacięty bój. Sensacyjna propozycja dla Świątek. Radwańska dołączy do jej zespołu? W pierwszym secie obie panie po jedynym razie przełamały podanie przeciwniczki. W 10. gemie szalę na swoją korzyść mogła przechylić Pawluczenkowa, ale nie wykorzystała pięciu piłek setowych przy serwisie rywalki. O rozstrzygnięciu w partii decydował więc tie-break, w którym minimalnie lepsza była Kudiermietowa (8-6). W drugim secie tenisistki również po razie się przełamały i ponownie musiał odbyć się 13. gem. Tym razem jednak Pawluczenkowa wygrała go gładko (7-2). Tenis. Iga Świątek zagra w Pekinie Decydujący set toczył się pod dyktando własnego serwisu do siódmego gema. Wtedy Kudiermietowa odebrała podanie rodaczce i to samo powtórzyła w dziewiątym, bardzo zaciętym gemie, wygranym za piątą piłką meczową. To wyrównane spotkanie trwało trzy godziny i 25 minut. 26-letnia tenisistka z Kazania doszła do drugiego finału w tym roku, w którym zagra albo z Sakkari (4.), zwyciężczynią wspomnianego turnieju w Guadalajarze, albo z Pegulą (2.). Tymczasem Świątek poznała w sobotę ewentualną rywalkę w drugiej rundzie imprezy w Pekinie. Jest nią reprezentująca Francję Warwara Graczowa. Polka, rozstawiona tam z "dwójką", najpierw musi jednak pokonać pierwszą przeszkodą, którą jest Hiszpanka Sara Sorribes Tormo. Szczęście uśmiechnęło się do Polki. Dokonała tego po raz kolejny w sezonie Nasza zawodniczka jest dopiero "dwójką", ponieważ w stolicy Chin do gry wraca Aryna Sabalenka. Białorusinka po US Open, gdzie w finale przegrała z Amerykanką Cori Gauff, została nowym numerem jeden rankingu WTA. Rywalizacja w Pekinie potrwa do niedzieli, 8 października. Oprócz Igi Świątek w turnieju głównym zobaczymy także Magdę Linette oraz Magdalenę Fręch.