Pogromczyni Aryny Sabalenki wysłała jasny sygnał kolejnej rywalce. I to tuż po triumfie
Mirra Andriejewa jest już gotowa na półfinał. Rosjanka pewnie pokonała Arynę Sabalenkę 6:7, 6:4, 6:4 i została najmłodszą półfinalistką Roland Garros od 1997 roku. Rosjanka w pomeczowej wypowiedzi skupiła się już na następnym meczu i przyszłej rywalce. Będzie nią Jasmine Paolini, która nieoczekiwanie rozbiła Jelenę Rybakinę i zalicza historyczny sezon. 17-latka miała dla niej jedną wiadomość. Zapowiedziała, co zrobi w następnym spotkaniu.

Mirra Andriejewa pokazała, że jest w stanie wygrywać z najlepszymi. Rewelacja turnieju zmierzy się teraz w półfinale z inną nieoczekiwaną triumfatorką ćwierćfinału, czyli Włoszką z polskimi korzeniami, Jasmine Paolini. Rosjanka w pomeczowej wypowiedzi mówiła o swojej kolejnej rywalce i planach na ich starcie.
Mirra Andriejewa szczerze o Jasmine Paolini
Rosjanka pękała z dumy. 17-latka pokonała w wyjątkowym stylu drugą rakietę świata, Arynę Sabalenkę, i trudno było jej uspokoić emocje. W pomeczowej wypowiedzi zachowała się jednak jak prawdziwa profesjonalistka. Najpierw powiedziała kilka słów o Jasmine Paolini.
"Grałam z nią w Madrycie. Było bardzo trudno zarówno pod względem sportowym, jak i mentalnym. Ona gra bardzo szybko i porusza się bardzo szybko. Idzie po swoje, nieważne, jaka jest sytuacja na tablicy wyników" - prawiła komplementy koleżance z touru Andriejewa.
Mirra Andriejewa o planach na mecz
Ich mecz został zaplanowany na 6 czerwca na nie wcześniej niż 17:00. Andriejewa ze względu na półfinał poddała walkowerem swój deblowy mecz i myślami jest teraz już całkowicie przy nadchodzącym spotkaniu z Włoszką.
"Będzie tak, jak dzisiaj. Postaram się zagrać na tym samym poziomie z taką samą chłodną głową. Zobaczymy, co się stanie" - odpowiedziała do mikrofonu. Rosjanka może osiągnąć coś naprawdę niezwykłego. Paolini nie da sobie jednak łatwo wyrwać zwycięstwa z rąk.

