Przed ostatnią kolejką rywalizacji w grupie fioletowej scenariusz był klarowny. Aryna Sabalenka już dwa dni temu zagwarantowała sobie pierwsze miejsce, a o drugie w bezpośrednim pojedynku miały powalczyć w środę Jasmine Paolini i Qinwen Zheng. Zawodniczki wyszły na główną arenę w Rijadzie tuż po godz. 13:30 czasu polskiego. Dotychczasowy bilans bezpośrednich starć pomiędzy Włoszką i Chinką był zdecydowanie na korzyść mistrzyni olimpijskiej z Paryża w grze pojedynczej. 22-latka prowadziła w tym zestawieniu 3-0. Dwa z tych pojedynków odbyły się jednak na pełnym dystansie. Jeden z nich trzy tygodnie temu - w ćwierćfinale WTA 1000 w Wuhan. Tenisistka z polskimi korzeniami zaprezentowała niezłą dyspozycję w dotychczasowych spotkaniach rozegranych w Rijadzie. Zwłaszcza w starciu z Sabalenką mogliśmy zobaczyć Paolini w bardzo dobrym, walecznym wydaniu. Niewiele brakowało, a Jasmine doprowadziłaby do decydującej partii. To dawało nadzieję na ciekawą rywalizację o drugie miejsce w grupie fioletowej i być może przełamanie złej passy Włoszki w potyczkach z zawodniczką pochodzącą z Azji. Jednostronny przebieg meczu Paolini - Zheng. Drugie miejsce w grupie fioletowej dla Chinki Paolini nieźle weszła w spotkanie. Wygrała swojego gema do 15, później prowadziła 30-15 przy serwisie Chinki. Ostatecznie Zheng wyszła z opresji i doprowadziła do wyrównania po rywalizacji na przewagi. W kolejnych minutach nadeszły problemy Jasmine. Wypuściła z rąk rezultat 30-0 przy swoim podaniu. Qinwen zgarnęła cztery akcje z rzędu i doszło do przełamania. Od tego momentu gra mistrzyni olimpijskiej z Paryża w grze pojedynczej zaczęła się idealnie układać. Imponowała serwisem, doborem uderzeń w wymianach. Doszło do tego, że złota medalistka igrzysk z debla nie ugrała już ani jednego gema do końca partii. Ostatecznie Chinka wygrała premierową odsłonę pojedynku rezultatem 6:1. Jasmine próbowała zaczepić się na grę od początku drugiego seta. Dostała nawet pierwszego break pointa w tym spotkaniu po błędzie przeciwniczki, ale Zheng natychmiast zlikwidowała go dobrym serwisem. Ostatecznie to 22-latka rozpoczęła tę partię od prowadzenia. Paolini doprowadziła do wyrównania, ale... później Qinwen znów zaczęła jej uciekać. Chinka kontrolowała wydarzenia na korcie, a Włoszka nie potrafiła znaleźć sposobu, by zareagować. Doszło do pogromu - 22-latka wygrała 6:1, 6:1 i w ten sposób zameldowała się w półfinale WTA Finals. W piątek zagra z Coco Gauff lub Barborą Krejcikovą. Jasmine pozostaje jeszcze w grze o najlepszą "4", ale już tylko w deblu. Dokładny zapis relacji z meczu Jasmine Paolini - Qinwen Zheng jest dostępny TUTAJ.