Novak Djoković przybył do Paryża z misją, by dołożyć do swojej bogatej kolekcji jedyną rzecz, której mu tak naprawdę brakuje. Mowa oczywiście o olimpijskim złocie. Do tej pory Serb przywiózł z igrzysk "tylko" brązowy krążek z Pekinu. Później notował rozczarowujące jak na siebie występy, kończąc albo tuż za podium, albo - tak jak w Rio - przegrywając w pierwszej rundzie po niesamowitym pojedynku z Juanem Martinem del Potro. Obecny sezon układał się jak dotąd zupełnie nie po myśli 37-latka. Nie zdobył żadnego tytułu, a w finale Wimbledonu poniósł wyraźną porażkę w starciu z Carlosem Alcarazem. Djoković to jednak taki typ zawodnika, którego nigdy nie wolno skreślać. Dlatego mimo wszelkich problemów znów został wytypowany do grona ścisłych kandydatów do wygrania zmagań. Czwartkowe losowanie okazało się łaskawe dla Novaka, patrząc pod kątem pierwszego rywala w turnieju. Na starcie trafił na Matthew Ebdena, który od dwóch lat pokazuje się wyłącznie w grze podwójnej. I całkiem nieźle sobie w niej radzi. W 2022 roku wygrał Wimbledon, a na początku tego sezonu okazał się najlepszy podczas Australian Open. Pojawił się też na szczycie rankingu deblistów. Zderzenie z rywalizacją singlową po długiej rozłące okazało się jednak dla niego bolesne. Efektowny początek Novaka Djokovicia. Oddał Australijczykowi zaledwie jednego gema 24-krotny triumfator imprez wielkoszlemowych w grze pojedynczej dominował od samego początku spotkania. Djoković wygrał aż 25 z 33 wymian i zakończył seta rezultatem 6:0. Pachniało też taki wynikiem w drugiej partii, ale przy stanie 4:0 dla Novaka, Australijczyk w końcu miał swój moment chwały w tym spotkaniu. Po wygraniu gema nie krył swego zadowolenia i cieszył się tak, jakby wygrał całe spotkanie. Uniósł ręce w geście triumfu, zakładając jednocześnie koszulkę na głowę. Serb nie pozwolił już jednak rywalowi na więcej i ostatecznie wicelider rankingu ATP w singlu zapisał na swoim koncie zwycięstwo rezultatem 6:0, 6:1. W drugiej rundzie na Djokovicia czekać już będzie poważniejsze wyzwanie. Jego potencjalnymi rywalami są Rafael Nadal i Marton Fucsovics. Występ hiszpańskiego mistrza w singlu stoi jednak pod znakiem zapytania. Pojawiają się pogłoski, że może ostatecznie wystąpić tylko w deblu, w duecie z Carlosem Alcarazem. Młodszy z zawodników z Półwyspu Iberyjskiego pokonał dzisiaj w grze pojedynczej Haby'ego Habiba 6:3, 6:1. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.