Przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Indian Wells można było mieć spore wątpliwości co do dyspozycji Aryny Sabalenki. Liderka rankingu zanotowała słabe starty na Bliskim Wschodzie, wygrywając tam zaledwie jeden mecz. Jej dzisiejsza dyspozycja z meczu z McCartney Kessler była zupełnie inna od tej, jaką oglądaliśmy w Dosze i Dubaju. Białorusinka bardzo pewnie utrzymywała swoje podania, nie musiała bronić ani jednego break pointa. W całym pojedynku zwyciężyła 7:6(4), 6:3, eliminując niedawną pogromczynię Coco Gauff i finalistkę WTA 250 w Austin. W kolejnej rundzie tenisistka z Mińska zmierzy się z Lucią Bronzetti. W teorii Włoszka powinna być łatwiejszą rywalką dla Sabalenki. Reprezentantka Italii pokonała w drugiej fazie rozstawioną z "30" Magdalenę Fręch - 6:3, 7:5. Jeśli Aryna pokona zawodniczkę z Półwyspu Apenińskiego, to później również będzie czekać na nią nierozstawiona przeciwniczka. A to dlatego, że w potencjalnej czwartej rundzie znajdzie się Polina Kudiermietowa lub Sonay Kartal. Obie tenisistki sprawiły sporą niespodziankę w drugiej fazie turnieju. Rosjanka wyeliminowała starszą rodaczkę - Jekaterinę Aleksandrową. Z kolei reprezentantka Wielkiej Brytanii bardzo gładko uporała się z Beatriz Haddad Maią, wygrywając 6:2, 6:1. Brazylijka miała niewiele do powiedzenia i przegrała w bardzo szybki jak na siebie sposób, bo w zaledwie 68 minut. Hit w połówce Aryny Sabalenki dla Belindy Bencić. Mistrzyni z Dohy za burtą W górnej połówce, gdzie znajduje się Aryna Sabalenka, doszło do hitowego starcia pomiędzy Amandą Anisimovą i Belindą Bencić. Obie tenisistki to triumfatorki lutowych turniejów na Bliskim Wschodzie. Rozstawiona z "17" Amerykanka wygrała WTA 1000 w Dosze, a z kolei Szwajcarka imprezę rangi "500" w Abu Zabi. W nocy lepsza okazała się mistrzyni olimpijska z Tokio. Bencić mogła zamknąć mecz już w dwóch setach, bowiem w drugiej odsłonie serwowała po awans przy stanie 6:5. Ostatecznie jednak doszło do trzeciej partii, która zakończyła się bardzo jednostronnym wynikiem. Belinda triumfowała 6:4, 6:7(3), 6:1 i zagra teraz z Dianą Sznajder. Z rywalizacją w Indian Wells pożegnała się także turniejowa "27" - Leylah Fernandez. Reprezentantka Kanady przegrała po ponad trzygodzinnym pojedynku z Jaqueline Cristian, mimo prowadzenia po pierwszym secie. Rumunka wygrała spotkanie 5:7, 7:6(5), 6:3 i zagra w trzeciej rundzie WTA 1000 z Jasmine Paolini. Włoszka z polskimi korzeniami męczyła się w starciu z 17-letnią Ivą Jović, ale ostatecznie wygrała 7:6(3), 1:6, 6:3.