Dwie z nich, czyli Amerykanka Serena Williams (nr 2.) i Włoszka Flavia Pennetta (10.) już są w ćwierćfinale, a w poniedziałek dołączyć do nich może trzecia. Będzie nią zwyciężczyni wieczornego meczu pomiędzy Rosjanką Swietłaną Kuzniecową (6.) i Dunką Caroline Wozniacki (9.). Takiego pogromu czołowych tenisistek świata w US Open nie odnotowano od ponad 30 lat, czyli od momentu wprowadzenia systemu rozstawiania uczestniczek według kolejności w rankingu WTA Tour. Spory problem z ułożeniem planu gier na poniedziałek mieli w tej sytuacji organizatorzy, a kibice patrząc na nazwiska w drabince mogą odnieść wrażenie, że obserwują rywalizację w turnieju niższej rangi. W ósmym dniu imprezy grafik meczów na głównym korcie nowojorskiego National Tennis Center otworzą Ukrainka Kateryna Bondarenko i Argentynka Gisela Dulko, choć na tym miejscu przed turniejem wszyscy raczej widzieli dwie byłe liderki rankingu WTA: Jelenę Janković (nr 5.) i Anę Ivanović (11.). Obie Serbki jednak już wcześniej pożegnały się z turniejem prezentując raczej mizerną formę. Lepsza zawodniczka w rywalizacji Dulko z Bondarenko nie musi się obawiać, że w ćwierćfinale trafi na jedną z czołowych tenisistek świata, bowiem zmierzy się w nim ze zwyciężczynią meczu pomiędzy Belgijką Yaniną Wickmayer i Czeszką Petrą Kvitovą, która w trzeciej rundzie wyeliminowała liderkę rankingu, Rosjankę Dinarę Safinę. Wickmayer i Kvitova wystąpią w poniedziałek na drugim co do wielkości obiekcie Luis Armstrong Stadium. Natomiast jako drugi mecz na Arthur Ashe Stadium, z trybunami na 22 tysiące miejsc, wyznaczono pojedynek Rosjanki Nadieżdy Pietrowej (13.) z Amerykanką Melanie Oudin. 17-latka z niewielkiej Marietty położonej w stanie Georgia wzięła sobie chyba za cel odprawienie z przysłowiowym kwitkiem wszystkich Rosjanek, jakie spotka na swojej drodze, a na koncie ma już trzy "ofiary" z tego kraju: Anastazję Pawliuczenkową, Jelenę Dementiewą (nr 4.) i samą Marię Szarapową (29.). Kolejnym wyzwaniem jest Pietrowa, wracająca ostatnio do wysokiej formy, ale chyba jednak "do ogrania". Jeśli Oudin upora się z Pietrową, to w pierwszym wielkoszlemowym ćwierćfinale w karierze może trafić na kolejną Rosjankę - Kuzniecową. W drugiej parze 1/4 finału wyłonionej w niedzielę zagrają: była liderka rankingu WTA Tour Belgijka Kim Clijsters oraz Chinka Na Li (nr 18.). Zwyciężczyni tego meczu trafi później na Williams lub Pennettę.