Diana Sznajder to rewelacja ostatnich miesięcy. Rosjanka wygrała kilka turniejów, awansowała już do czołowej "20" rankingu WTA. Podczas igrzysk w Paryżu otarła się o złoty medal w deblu, przegrywając finał w duecie z Mirrą Andriejewą dopiero po super tie-breaku. Mistrzyniami olimpijskimi okazały się Sara Errani i Jasmine Paolini. I tak się złożyło, że teraz doszło do rewanżu pomiędzy Sznajder i Errani, ale już w singlu - podczas trzeciej rundy US Open. Tym razem Diana była wyraźną faworytką spotkania. Już samo znalezienie się Sary na tym etapie zmagań w grze pojedynczej stanowiło ogromną niespodziankę. Najpierw pokonała Cristinę Bucsę, a później Caroline Dolehide - pogromczynię Danielle Collins w pierwszej rundzie. Z kolei Rosjanka wyeliminowała Nadię Podoroską i Clarę Tauson. 20-latka nie poprzestała na tych rywalkach i zdeklasowała także doświadczoną Włoszkę. Diana Sznajder nie dała szans Sarze Errani. Będzie rewanżowe starcie z Jessiką Pegulą Pojedynek o awans do 1/8 finału US Open w singlu rozpoczął się po myśli faworytki. Zrobiło się 2:0 dla Sznajder i wydawało się, że od razu zacznie "odjeżdżać" rywalce z wynikiem. Tym bardziej, że w kolejnym gemie, przy własnym podaniu, prowadziła 40-15. Niespodziewanie dała się jednak przełamać i na moment wpuściła przeciwniczkę do gry. Ostatecznie pozwoliła na wyrównanie, powróciła do dwugemowej przewagi. Od tej chwili kontrolowała już sytuację na korcie. Na koniec jeszcze raz przełamała Errani i wygrała seta 6:2. Na początku drugiej odsłony mieliśmy walkę gem za gem, ale wciąż dało się odczuć, że wszystko zależy od 20-latki. Gdy już doszło do przełamania w szóstym gemie, Sara nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Nie zdobyła żadnego "oczka" do końca meczu i ostatecznie doszło do pogromu. Sznajder zwyciężyła 6:2, 6:2, kończąc spotkanie po zaledwie 62 minutach gry. Zaoszczędziła zatem siły, które z pewnością przydadzą jej się na dalszą rywalizację. W walce o ćwierćfinał dojdzie do ciekawego starcia Diany z Jessiką Pegulą. Obie spotkały się ze sobą trzy tygodnie temu podczas półfinału WTA 1000 w Toronto i wówczas Amerykanka wygrała 6:4, 6:3. Teraz Rosjanka, chcąc zameldować się w najlepszej "8" imprezy wielkoszlemowej, będzie musiała pokonać 30-latkę. Zwyciężczyni tego starcia może zawalczyć potem z Igą Świątek. Najpierw Polka musi jednak pokonać Anastazję Pawluczenkową, a potem uporać się z Ashlyn Krueger lub Liudmiłą Samsonową.