Ostatnie dni były bardzo udane z perspektywy Magdy Linette. Tenisistka z Poznania dotarła do finału WTA 250 w Rouen, gdzie po zaciętej batalii uległa dopiero Sloane Stephens. 32-latka dobrze rozpoczęła także zmagania rangi WTA 1000 w Madrycie. Chociaż przegrała pierwszego seta z Elisabettą Cocciaretto, to później odwróciła losy spotkania i pokonała Włoszkę 3:6, 6:4, 6:4. W nagrodę Polka dostała szansę, by zmierzyć się w drugiej rundzie hiszpańskiej imprezy z Aryną Sabalenką. Dla poznanianki była to jednocześnie okazja do wzięcia rewanżu za porażkę podczas półfinału ubiegłorocznego Australian Open. Wówczas nasza tenisistka uległa Białorusince w dwóch setach. Wiceliderka rankingu WTA nie błyszczała formą w ostatnich tygodniach, ale mimo tego była wyraźną faworytką starcia o awans do trzeciej fazy turnieju w Madrycie. Trzy sety w meczu Linette z Sabalenką. Ogromne emocje w Madrycie Magda dobrze rozpoczęła spotkanie, od pewnie wygranego gema przy swoim podaniu. W kolejnym prowadziła 30-0 przy serwisie Sabalenki, ale wówczas Białorusinka zaczęła dobrze podawać i oddaliła zagrożenie. Trzeci gem okazał się bardzo zacięty. Mimo, że Linette nieźle serwowała, to na jej stronę wracały często nieprzyjemne returny. Jeden z nich wymusił błąd na naszej tenisistce i pojawiło się pierwsze przełamanie na korzyść Aryny. Polka dostała dwa break pointy, by szybko odrobić straty, jednak tenisistka urodzona w Mińsku znów użyła jednej ze swoich najgroźniejszych broni, czyli serwisu. 32-latka nie miała nic do powiedzenia przy tych szansach. Po chwili zrobiło się już 3:1 dla wiceliderki rankingu WTA. W siódmym gemie zrobiło się nerwowo. Poznanianka przegrała wymianę, której wydawało się, że nie może przegrać i w dalszej fazie trzeba było bronić break pointów. Na szczęście zacięty gem tym razem trafił na konto naszej tenisistki i tym samym Magda wciąż utrzymywała kontakt z rywalką. Linette do końca walczyła o powrót w pierwszym secie, ale w kluczowych momentach Białorusinka brała sprawy w swoje ręce. W dziesiątym gemie Polka prowadziła 30-15, jednak ostatnie trzy punkty powędrowały do rywalki. Przy piłce setowej Sabalence dopisało ogromne szczęście - jej zagranie po taśmie spadło tuż za siatkę, przez co Magda nie miała żadnej szansy na reakcję. W konsekwencji zacięta, premierowa partia trafiła do Aryny rezultatem 6:4. Poznanianka nic sobie jednak nie zrobiła z tego, co wydarzyło się w poprzednim secie. Od początku drugiej partii starała się kontynuować dobrą grę, aż w czwartym gemie nadszedł moment przełomowy. Magda genialnie returnowała i przełamała Arynę do zera. Chwilę później było już 4:1 dla naszej tenisistki, a na twarzy Białorusinki zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki frustracji. Po kilku minutach Linette miała trzy okazje, by prowadzić już z przewagą czterech gemów. Wiceliderka rankingu wróciła jednak ze stanu 0-40 i utrzymała się jeszcze w grze. Na szczęście 32-latka utrzymała koncentrację i w siódmym gemie wygrała swoje podanie bez straty punktu. Sabalenka do końca walczyła o odrobienie strat, w dziewiątym gemie miała nawet break pointa. Końcówka należała jednak do poznanianki. Magda w znakomitym stylu rozegrała piłkę setową. Najpierw świetnie się wybroniła, a później skontrowała rywalkę i wynikiem 6:3 doprowadziła do decydującej partii. Początek rozstrzygającego seta przyniósł nam dwa bardzo zacięte gemy. W pierwszym z nich Linette miała dwa break pointy, ale Aryna wyszła z opresji. Na kolejną szansę Polka musiała zaczekać do siódmego gema. Białorusinka znów zdołała jednak obronić się dzięki świetnej akcji i wyszła na prowadzenie 4:3. W kolejnym gemie Magda miała 30-0, ale Sabalenka zdołała wywalczyć break pointa. Przy nim znów dopisało szczęście wiceliderce rankingu WTA. Piłka prześlizgnęła się po taśmie i poznanianka już nie odegrała na drugą stronę. Sfrustrowana Polka rzuciła rakietą o kort. W dziewiątym gemie Białorusinka zdołała zakończyć mecz przy swoim podaniu rezultatem 6:4, 3:6, 6:3. Dokładny zapis relacji z meczu Magda Linette - Aryna Sabalenka jest dostępny TUTAJ.