Płacz dziecka przerwał mecz, jeszcze przed Hurkaczem. "Wybaczcie, to moje"
Trwał mecz 1/16 finału turnieju w Rotterdamie między Aleksandrem Bublikiem a Jakubem Mensikiem. Mecz ledwie się zaczął, a na trybunach już doszło do zaskakującej sytuacji. Na samym początku spotkania podczas przygotowania do serwisu tenisisty reprezentującego Kazachstan dało się słyszeć płacz dziecka. Zawodnik od razu podszedł do sędziego. Sytuacja szybko się wyjaśniła.

Bublik jest jednym z bardziej kontrowersyjnych tenisistów w tourze. Podczas meczów z jego udziałem często dochodzi do wybuchów emocji, zarówno jego, jak i jego przeciwników, którym nie zawsze w smak jest zachowanie grającego dla Kazachstanu zawodnika.
Aleksander Bublik grał z Mensikiem. Mecz przerwano
Tuż przed meczem Huberta Hurkacza w deblu na tym samym korcie w Rotterdamie zmierzyli się Aleksander Bublik i Jakub Mensik. Spotkanie Kazacha i Czecha z pewnością mogło obfitować w emocje - Mensik w tym roku pokazał się już ze świetnej strony podczas Australian Open, a powszechnie wiadomo, że na meczach z Bublikiem w roli głównej trudno się nudzić.
Do przerwania meczu doszło już w pierwszych jego minutach. Bublik przygotowywał się do serwowania w pierwszym gemie, gdy ciszę przerwał płacz dziecka. Bublik natychmiast podszedł do sędziego, by wyjaśnić sytuację. Okazało się, że płaczący maluch... to jego syn, Wasilij.
Aleksander Bublik przeprosił
"Wybaczcie, to moje dziecko" - powiedział do sędziego i Mensika. Następnie podszedł do swojej ukochanej, Tanji, i poprosił ją o to, by zeszła z trybun. Wasilij urodził się w 2022 roku i jest pierwszym dzieckiem Bublika i jego żony.
Ostatecznie spotkanie nie poszło po myśli reprezentanta Kazachstanu. Mensik pokazał klasę i wygrał 6:4, 6:4 i to on zameldował się w następnej rundzie turnieju w Rotterdamie. W następnej rundzie Czechowi nie będzie jednak łatwo - zagra przeciwko Alexowi de Minaurowi, który raz już wygrał z zawodnikiem ze środkowej Europy.