Po tym, jak Magdalena Fręch stoczyła bardzo zacięte spotkanie w pierwszej rundzie WTA 1000 w Dosze z Wiktorią Azarenką, nasza tenisistka udała się prosto do Dubaju, gdzie od piątku rozgrywała eliminacje do tamtejszego "tysięcznika". Na początek Polka musiała się zmierzyć z Ariną Rodionową. Australijka, która jeszcze kilka lat temu reprezentowała barwy Rosji, poddała spotkanie w trzecim secie przy stanie 4:1 dla zawodniczki urodzonej w Łodzi. W decydującej rundzie eliminacji 26-latce również przyszło rywalizować z byłą Rosjanką - Julią Putincewą. Zawodniczka ta od dłuższego już czasu reprezentuje barwy Kazachstanu. Obie mierzyły się ze sobą w przeszłości dwukrotnie - każda z nich zanotowała po jednym zwycięstwie. Co ciekawe, grały ze sobą na kortach w Dubaju już dwa lata temu i wówczas pojedynek potoczył się zupełnie nie po myśli Fręch. Teraz tenisistki są jednak w innym położeniu, stąd Magdalena miała szansę na rewanż za tamtą porażkę. Jedno przełamanie zdecydowało o wszystkim. Magdalena Fręch znów przechodzi eliminacje Pojedynek mógł rozpocząć się znakomicie dla Magdaleny Fręch. Już w drugim gemie Polka miała trzy break pointy na prowadzenie 2:0, ale niestety nie udało się wykorzystać żadnego z nich. Trzy gemy później to reprezentantka Kazachstanu miała swoje okazje na przełamanie. Już pierwsza z szans została zamieniona na breaka i tym samym Putincewa objęła prowadzenie 3:2. Końcówka seta należała jednak do naszej tenisistki. Wygrała cztery gemy z rzędu i triumfowała w pierwszej partii 6:3. Po trzech gemach drugiego seta Fręch poprosiła o przerwę medyczną, ale nie wyglądało to na nic groźnego. Nasza tenisistka wróciła do rywalizacji, ale dalsza faza seta układała się po myśli Kazaszki. Putincewa wypracowała sobie trzy gemy przewagi, co okazało się kluczowe dla losów partii. Ostatecznie Julia wygrała drugiego seta 6:3 i doprowadziła do decydującego starcia. W trzeciej partii przez długi czas nie obserwowaliśmy przełamań. Przez pierwsze dziewięć gemów był tylko jeden break point, ale Fręch oddaliła zagrożenie. Przy stanie 5:4 dla Polki rywalka po raz pierwszy w tym meczu musiała bronić się przed przegraną. Magdalena wykorzystała moment słabości przeciwniczki i wywalczyła sobie trzy szanse na przełamanie, które były jednocześnie piłkami meczowymi. 26-latka już za pierwszą okazją zamknęła spotkanie, wygrywając 6:3, 3:6, 6:4. Jeszcze dzisiaj nasza tenisistka pozna swoją rywalkę w pierwszej rundzie turnieju głównego. Być może będzie nią Magda Linette, która czeka na zawodniczkę z eliminacji. Iga Świątek rozpocznie turniej WTA 1000 w Dubaju dopiero od drugiej rundy.