Każda młoda tenisistka w Polsce marzy zapewne o tym, by choć w części nawiązać do sukcesów Igi Świątek. Zanim jednak obecna liderka rankingu WTA znalazła się tam, gdzie jest teraz, też przebijała się przez rozgrywki młodzieżowe. I też profesjonalne starty rozpoczęła od zawodów ITF, jesienią 2016 roku w Szwecji. Miała solidne wsparcie swojej parterki deblowej - z Mają Chwalińską były wtedy w reprezentacji Polski, teraz też są, ale w tej dorosłej. 18-letnia dziś Amelia Ciesielczyk swoją przygodę z tenisem zaczynała w Ostródzie, w 2018 roku była wicemistrzynią kraju w kategorii U-12, przegrała wtedy finał ze... swoją partnerką deblową Weroniką Ewald. Ta druga dziś jest notowana w siódmej setce rankingu WTA, Ciesielczyk szuka pierwszego punktu. 6:0, 6:0 w 46 minut. Młoda Polka nie miała za wiele do powiedzenia nad Morzem Czerwonym Zawodniczka reprezentująca KT GAT Gdańsk swój debiut w zawodach ITF zaliczyła dwa lata temu w Bydgoszczy (przegrała pierwszy mecz w eliminacjach), tego lata też na eliminacjach zakończyły się jej występy w Gdańsku, Kozerkach i Krakowie. Dwa tygodnie temu zadebiutowała w zagranicznych zawodach, konkretnie w Kuršumlijskiej Banji. Tam wygrała jedno spotkanie, 6:1, 6:0 z Łotyszką Kristą Savicką, ale to nie wystarczyło do miejsca w głównej rywalizacji. Przegrała bowiem kolejne. Na debiut w głównej części zawodów ITF musiała więc czekać do środy 18 września - stało się to w jej pierwszym turnieju... poza Europą. Ciesielczyk poleciała bowiem do Egiptu, tam w kurorcie Szarm el-Szejk co tydzień odbywają się zawody niższej rangi, przeważnie W15. Zresztą nie tylko wśród pań, ale i panów: do Egiptu poleciało też pięciu młodych reprezentantów Polski. 18-latka z Gdańska nie miała szczęścia, na dzień dobry wpadła na rozstawioną z trójką Egipcjankę Lamis Alhussein Abdel Aziz - zawodniczkę notowaną w szóstej setce listy WTA. Oba sety były bliźniacze, Egipcjanka miała w nich pełną kontrolę na meczem. Pozwoliła Polce zdobyć po pięć punktów w każdej partii, obie trwały po 23 minuty. 6:0, 6:0 w 46 minut, tak to się skończyło. Jedynie w drugim gemie drugiej partii Ciesielczyk zdołała wygrać dwa punkty, w innych - po jednym lub żadnego. Szybko pożegnała się z turniejem, powtórzyła wynik i zdobycz punktową... Anastazji Potapowej z jej meczu z Igą Świątek w ostatnim French Open. Być może następnym razem będzie jednak dużo lepiej.