Iga Świątek pokazała, że jest w wielkiej formie. Już przed rozpoczęciem turnieju BNP Paribas Warsaw Open pierwsza rakieta świata stawiana była w gronie głównych faworytek do wygrania całej imprezy. I nie zwiodła oczekiwań kibiców. 22-letnia sportsmenka w niedzielę zameldowała się w finale rozgrywek. Przez ostatecznym pojedynkiem musiała jeszcze dokończyć spotkanie z reprezentantką Belgii, Yaniną Wickmayer. Z powodu zapadających ciemności, starcie zostało przesunięte o jeden dzień. Zmiany w harmonogramie nie przeszkodziły jednak raszyniance w zapisaniu się na kartach historii polskiego tenisa. W niedzielne popołudnie liderka rankingu WTA wygrała finał w Warszawie z Laurą Siegemund 6:0, 6:1 i zgarnęła między innymi nagrodę pieniężną w wysokości 34 228 dolarów. Porównała Igę Świątek z Aryną Sabalenką. Nie ma wątpliwości, kto jest lepszy Rywalka Igi Świątek poruszyła kibiców. Pierwsze słowa trafiły do nich Podczas dekoracji 22-letnia tryumfatorka turnieju BNP Paribas Warsaw Open zwróciła się do reprezentantki Niemiec, dziękując jej za dzisiejszą grę. Polka nie owijała w bawełnę i wprost przyznała, że jej zdaniem 35-latka pochodząca z Filderstadtu dokonała wielkiej rzeczy, mając na uwadze to, że w sobotę rozegrała dwa mecze i łącznie spędziła ponad sześć godzin na korcie. "Chcę pogratulować Laurze. To, co zrobiłeś wczoraj, było trochę surrealistyczne. Nie wiem, czy ktokolwiek byłby w stanie coś takiego przeżyć, ale ty pokazałaś, że się da. Cieszę się, że mogłyśmy zagrać w tym finale" - mówiła Iga. Przeciwniczka naszej najlepszej tenisistki może być z siebie zadowolona, bowiem finał turnieju WTA 250 był jej najlepszym wynikiem w tym sezonie. Po ostatniej piłce zwróciła się do kibiców. Miała im coś ważnego do przekazania. Zwróciła uwagę na głośnym doping na trybunach. "Chcę podziękować również mojemu chłopakowi. Minęło dużo czasu, odkąd byłam w finale. W końcu znów dotarliśmy do tego etapu. Myślę, że razem możemy być naprawdę szczęśliwi. Dziękuję, że byliście ze mną w tej podróży" -dodała zawodniczka. Iga Świątek jest "gorsza" od tylko jednej tenisistki. Niesamowity wynik