- Kvitova została zaatakowana we własnym mieszkaniu dziś rano - powiedział Karel Tejkal, menedżer zawodniczki. - To było przypadkowe przestępstwo, nie została zaatakowana celowo jako Petra Kvitova - podkreślił. Mężczyzna wdarł się do jej domu, podając się za technika sprawdzającego bojlery. Kvitova została ranna, zmagając się z przestępcą. - Zawodniczka została raniona nożem podczas próby włamania. Jej życie nie jest zagrożone, zajęli się nią lekarze - mówił Tajkal. Po kilku godzinach do sprawy odniosła się na Twitterze sama zawodniczka i poinformowała, że rana jest poważna. "Jak już mogliście słyszeć, dzisiaj zostałam zaatakowana w moim mieszkaniu przez osobę z nożem" - napisała Kvitova. Tenisistka została ranna w lewą rękę, w której trzyma rakietę - informowała już wcześniej czeska prasa. "Przy próbie samoobrony zostałam zraniona w lewą rękę. Jestem zszokowana, ale na szczęście żyję. Rana jest dotkliwa i będę potrzebowała specjalistów, ale, jeśli wiecie coś o mnie, jestem silna i będę walczyć" - podkreśliła. Włamywacz wciąż pozostaje na wolności. Tego samego dnia rano poinformowano, że Kvitova, z powodu kontuzji stopy, nie wystąpi w styczniowym Pucharze Hopmana.