W zeszłym roku Anglicy nie tylko nie zezwolili na start Rosjanom i Białorusinom w Wimbledonie, ale także we wszystkich turniejach na Wyspach Brytyjskich. Z tego powodu impreza na trawiastych kortach All England Tennis and Croquet Club została pozbawiona punktów rankingowych. Jednakże teraz tenisiści z tych dwóch krajów zostaną dopuszczeni do startu w Wimbledonie jako zawodnicy neutralni i jeśli spełnią określone warunki. Od ponad roku trwa jednak wojna. 24 lutego 2022 roku Moskwa zaatakowała Ukrainę, a Mińsk jest jej sprzymierzeńcem. - Po pierwsze zawsze jestem przeciwko wojnie. Bardzo się martwię o Ukraińców i ludzi z tego kraju. Bardzo doceniam, że choć w zeszłym roku Wimbledon był w ciężkiej sytuacji, kiedy odebrano mu punkty, to i tak nie zgodził się na start Rosjan. Myślę, że w tym roku także nie powinni tam zagrać. I podobnie jest z igrzyskami. W tej sprawie jestem po stronie Ukraińców - stwierdziła Kvitova. Tenis. Petra Kvitova o udziale Rosjan i Białorusinów w Wimbledonie i na igrzyskach Czeszka powiedziała, że nikt nie konsultował kwestii występu Rosjan i Białorusinów w Wimbledonie ani z nią, ani z innymi tenisistkami, a tej sprawy też nie była omawiana w szatni. Organizatorzy wielkoszlemowej imprezy, która odbędzie się w lipcu, w tym roku się ugięli i dopuścili zawodników z tych dwóch krajów do startu. Kvitova dodała też, że szczególnie niepokoi ją udział Rosjan i Białorusinów w igrzyskach. - Na pewno nie powinni wystąpić w Paryżu, ponieważ według mnie igrzyska mają symbolizować to, że nie chcemy wojny. To mnie martwi - przyznała. Kvitova gra teraz w Miami, gdzie po raz pierwszy w karierze dotarła do finału, w którym zagra z reprezentantką Kazachstanu, ale urodzą w Moskwie, Jeleną Rybakiną.