"Od 27 lat przygotowuję tę imprezę. Nie ma problemu, by się ona odbyła w tym roku. Jesteśmy do tego gotowi. Czekamy na decyzje ATP" - powiedział PAP Krzysztof Bobala, dyrektor szczecińskiego challengera. Wrześniowy turniej w Szczecinie miałby się odbyć pomiędzy dwiema lewami Wielkiego Szlema, czyli US Open i Roland Garros. Na dodatek po decyzji o rezygnacji z rozgrywania Pucharu Davisa, obsada w Szczecinie mogłaby być bardzo mocna. Po raz pierwszy od wielu lat mogliby do stolicy Pomorza Zachodniego przyjechać wszyscy najlepsi polscy tenisiści, z Hubertem Hurkaczem i Kamilem Majchrzakiem na czele. Pierwszy musiałby wprawdzie dostać od organizatorów dziką kartę, bo plasuje się powyżej 50. miejsca w klasyfikacji singlistów świata. Jednak organizatorzy chętnie by z takiej przepustki skorzystali. Hurkacz dotychczas tylko raz zagrał w Szczecinie. W wieku 18 lat, w 2015 roku dotarł do drugiej rundy, w której przegrał trzysetowy pojedynek z Pablo Carreno Bustą. "Jesteśmy w stałym kontakcie z ATP. Nie wiem w tej chwili czy challengery będą mogły się we wrześniu odbywać. Ja mam nadzieję, że tak się stanie. Po raz pierwszy możemy być przed French Open, co daje dużą szansę na niezłych zawodników, którzy chcieliby do nas przyjechać. Kalendarz turniejowy jednak co chwilę się zmienia. Wiadomo, że w naszym terminie będzie ATP 1000 w Madrycie. Może jeszcze dojdzie jakaś impreza rangi 250. Nie mamy na to wpływu. Ci mocniejsi decydują" - stwierdził Bobala. Jego zdaniem, w pierwszej połowie lipca może zapaść decyzja dotycząca otwarcia imprez tenisowych. Także tych o randze challengera. Wiele też wskazuje, że zmieni się ich formuła. Możliwy jest powrót do tej sprzed lat, gdy turniej główny poprzedzały eliminacje, w których uczestniczyło 32 graczy. "Chciałbym, by impreza mogła się odbyć z udziałem publiczności. Tylko taka impreza ma sens" - zauważył Bobala. Na tę chwilę w Polsce imprezy na wolnym powietrzu (mecze piłkarskie i żużlowe) może oglądać 25 proc. osób, jakie mogłyby pomieścić trybuny. Na najważniejszych meczach i finałach Pekao Szczecin Open zwykle bywało ok. 4 tys. widzów, którzy szczelnie wypełniali trybuny wokół kortu centralnego. "W tej kwestii ATP stoi na stanowisku nadrzędności przepisów państwowych. Jeśli do turnieju dojdzie, to przy obecnych uwarunkowaniach będziemy mogli wpuścić na finał nie więcej niż 1000 osób. Ale do września jest jeszcze dużo czasu. Wiele się może zmienić" - zakończył Bobala. Turniej Pekao Szczecin Open rozgrywany jest od 1994 roku. Jest najstarszą, cyklicznie organizowaną imprezą w zawodowym tenisie w Polsce i jednym z najstarszych challengerów na świecie. Od 1996 ma rangę challengera. Dwukrotnie ATP uznało go najlepszym challengerem świata. Dotychczas żaden tenisista nie triumfował tu dwukrotnie. Szczecińskiego challengera nie wygrał też żaden Polak ani Hiszpan. Pula nagród to 150 tys. dolarów - najwyższa możliwa w tej kategorii. W minionym roku na szczecińskich kortach triumfował Słowak Jozef Kovalik. Trzykrotnie szczecińską imprezę wygrywali w deblu Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg. pż/ cegl/ #POMAGAMINTERIA 1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki. Sprawdź szczegóły >>>