W drugiej czekają na nich amerykańscy bliźniacy Bob i Mike Bryanowie, debel numer jeden. Amerykanie mają w pierwszej rundzie "wolny los", a Polakom niewiele brakło, do tego, by w Paryżu zostali rozstawieni i również rozpoczynaliby rywalizację od 1/8 finału. Taki wynik losowania jest niekorzystny dla debla Fyrstenberg- Matkowski, który wciąż walczy o miejsce w kończącym sezon turniej Masters Cup (z pulą nagród 750 tys. dol.), który rozpocznie się 9 listopada. W Szanghaju wystąpi siedem najlepszych par w rankingu ATP "Doubles Race" oraz jedna z "dziką kartą". Polacy obecnie są sklasyfikowani na siódmym miejscu z dorobkiem 395 punktów, ale wyprzedzają tylko o dziewięć punktów tenisistów z RPA Jeffa Coetzee i Wesleya Moodie, rozstawionych w Paryżu z szóstką. Coetzee i Moodie są już w drugiej rundzie a ich pierwszymi rywalami będą Brytyjczyk Jamie Murray i Czech Pavel Vizner lub Chorwat Mario Cilić i Białorusin Maksym Mirnyj. Teoretyczne szanse dogonienia Fyrstenberga i Matkowskiego mają jeszcze Brazylijczycy Marcelo Melo i Andre Sa, którzy tracą do nich 67 punktów. Występ w hali Bercy rozpoczną od pojedynku w pierwszej rundzie z Australijczykiem Jordanem Kerrem i Finem Jarkko Nieminenem. W razie wygranej trafiają na Czecha Lukasa Dlouchy'ego i Leandera Paesa z Indii (nr 4.).