W Paryżu odbywa się ostatni turniej rangi ATP 1000 w tym roku. Dla kochających tenis Francuzów jest niemal równie ważny jak Roland Garros. Na trybunach kortu głównego hali Bercy zasiadają tłumy, szczególnie na meczach rozgrywanych wieczorem. Daniił Miedwiediew przegrywa. Co za mecz Grigora Dimitrowa Sesja nocna czy północna? I tu pojawił się poważny problem. Sesje nocne zostały wprowadzone z oczywistych względów - by więcej zarobić. Dla przykładu za bilet na sesję dzienną na mecze czwartkowe trzeba zapłacić w kategorii złotej 74 euro, a na wieczorną/nocną - 101 euro. Ale ich planowanie pozostawia wiele do życzenia. Cierpią kibice. Cierpią tenisiści. W poniedziałek sesja nocna rozpoczęła się o godzinie 21.15. We wtorek - o 20.50. W środę - o 22.30! W dzień Wszystkich Świętych półtorej godziny przed północą swoje spotkanie rozpoczęli Holger Rune z Dominikiem Thiemem. Zakończyli spotkanie tuż po północy. Kończący sesję nocną pojedynek Jannicka Sinnera z Mackenzie McDonaldem zakończył się o po 2.30 w nocy w czwartek. Jannik Sinner poszkodowany Absurd polega z jednej strony na tym, że kibice z biletami na sesję nocną czekali aż trzy godziny, aby móc wejść do hali Bercy. Organizatorzy przewidzieli bowiem, że mecze rozpoczną się po 19. Kolejny absurd dotyczy zwycięzców spotkań, a szczególnie Sinnera. Dzisiejszy mecz Włocha z Aleksem de Minaurem jak gdyby nigdy nic został zaplanowany na godzinę 18.30, a więc jako ostatni przed sesją nocną. Dopiero po nim - jako gwiazda wieczoru - zagra Novak Djoković, choć środowy pojedynek drugiej rundy lidera rankingu zakończył się koło 18, ponad osiem godzin wcześniej niż Włocha. Nawet francuscy dziennikarze domagają się zmiany w planie gier. Jest już jednak za późno. Hubert Hurkacz ma więcej czasu na regenerację Oczywiście, jak to w tenisie problem pojawił się trochę niespodziewanie. Mecze na korcie centralnym są niesamowicie długie i zacięte. Daniił Miedwiediew grał trzy godziny z Grigorem Dimitrowem i przegrał, a Aleksander Zverev potrzebował trzech i pół godzin, by pokonać miejscowego tenisistę Ugo Humberta. Sprawa sesji nocnych w Paryżu nie dotyczy Huberta Hurkacza. Po pierwsze, Polak rozgrywa swoje mecze na korcie numer 1, a po drugie wczesnym popołudniem. W kontekście całego turnieju to bardzo dobra wiadomość. Wrocławianin nie dość, że w swojej części drabinki nie ma najwyżej rozstawionych zawodników - Carlosa Alcaraza i Miedwiediewa, to ma więcej czasu na regenerację. Ale sam również pomaga swoją grą. Jego mecz drugiej rundy z Robert Bautistą Agutem trwał zaledwie 56 minut. Dziś spotka się z Argentyńczykiem Francisco Cerundolo. Na kort powinien wyjść między godziną 14.00 i 15.00. Nawet jakby się męczył, skończy to spotkanie przed nocą. Olgierd Kwiatkowski