"Nadal moim trenerem jest Paweł Ostrowski, nic nie zamierzam zmieniać" - powiedziała Domachowska w "Super Expressie". "Nie ja podałam taką informację. Pan Polonsky proponował mi wspólne treningi na stałe, ale odmówiłam. Wszystko już wyjaśniłam z Pawłem Ostrowskim, to on dalej jest moim trenerem" - tłumaczyła warszawianka. Inne zdanie ma trener Paweł Ostrowski. "Nie wiem, czy nasza dalsza współpraca w ogóle jest możliwa. Będziemy musieli usiąść i spokojnie porozmawiać. Trzeba ustalić pewne zasady. Bo na razie wygląda to tak, że Marta próbuje treningów z kim innym, ale mnie o tym nie informuje. Nie zabrała mnie na Wimbledon, tłumacząc się oszczędnościami. A przecież bilet do Londynu kosztuje 300 złotych... Na pewnym etapie kariery nie da się pójść dalej bez zainwestowania pieniędzy. A póki co Marta stosuje partyzanckie metody" - stwierdził Ostrowski. We wtorek Domachowska rozegra swój pierwszy mecz w turnieju z cyklu WTA w Montrealu. Pierwszą rywalką Polki będzie reprezentantka USA Bethanie Mattek. Gdyby Polka uporała się z Amerykanką, to w drugiej rundzie zmierzy się ze słynną Rosjanką Marią Szarapową.