Aryna Sabalenka znów musi obejść się smakiem i odroczyć marzenia o trofeum French Open. W finale tegorocznych wielkoszlemowych rozgrywek w Paryżu uległa Coco Gauff, która zwyciężyła 6:7(5), 6:2, 6:4. Emocje po porażce przeniosły się chwilę później na salę konferencyjną. Podczas rozmowy z dziennikarzami Białorusinka nie gryzła się w język. "Sądzę, że to był najgorszy finał, jaki kiedykolwiek w życiu zagrałam" - wypaliła na starcie. "Muszę powiedzieć, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni grałam trudne mecze, na mojej drodze stały naprawdę niesamowite zawodniczki. I grałam na zdecydowanie wyższym poziomie niż w finale. To był naprawdę najgorszy tenis, jaki prezentowałam w ciągu ostatnich ostatnich miesięcy" - nie szczędziła samokrytyki. Niejako odebrała też honory Gauff. Dość niespodziewanie wypaliła, że Amerykanka wygrała nie dzięki swojej niesamowitej grze, a przez słabą dyspozycję finałowej przeciwniczki. Jej słowa odbijają się głośnym echem w całym tenisowym świecie. Dotknęły zresztą samą Coco, która oświadczyła, że stawianie sprawy w sposób, w jaki zrobiła to Aryna, jest nie fair. Trzy grosze dorzuciła Rennae Stubbs. Ujęła się za Amerykanką i oceniła, że zachowanie Sabalenki było niegrzeczne. A podobnych opinii jest więcej. Tymczasem do akcji wkracza Georgios Frangulis. Georgios Frangulis publikuje prywatne zdjęcia z Aryną Sabalenką Podczas gdy na Arynę sypią się gromy, jej partner stara się niejako załagodzić sytuację, a jednocześnie wysyła jasny sygnał - choćby nie wiadomo co, on zawsze będzie wspierał ukochaną. Na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował nowy wpis, w którym obiecuje, że on i Sabalenka brną przed siebie dalej, mimo wszystko. Frangulis udostępnił również kilka prywatnych fotografii z tenisistką. Są to urywki z ich pobytu w Paryżu. Na zdjęciach widzimy m.in. liderkę rankingu WTA z wielkim bukietem kwiatów, migawki z kortów Rolanda Garrosa, podróż w okolice Łuku Triumfalnego, spacer po ulicach stolicy Francji oraz moment, w którym Aryna odbierała paterę za drugie miejsce we French Open. Aryna Sabalenka i Georgios Frangulis zaczęli spotykać się ze sobą w zeszłym roku. Grecki biznesmen jest starszy od tenisistki o osiem lat. Wszedł w skład jej teamu i jest obecny na najważniejszych meczach partnerki. Stanowi nieocenione wsparcie mentalne, a sama sportsmenka nazywa go "miłością swojego życia". Razem promują biznes Frangulisa, czyli sieć kawiarni oferujących napoje i przekąski z jagodami acai.