Partner merytoryczny: Eleven Sports

Oto tajemnica sukcesów Fręch. „Bardzo nie lubi, jak ktoś jej zabiera pieniądze”

Magdalena Fręch pierwszy raz w karierze wygrała z rywalką czołowej dziesiątki kobiecego tenisa. W tym sezonie z 63. miejsca w rankingu awansowała już na 27. pozycję, a rok może nawet zakończyć w pierwszej dwudziestce. – Magda ma jedną rzecz, która odróżnia ją od większości dziewczyn. Gra zdecydowanie lepiej na punkty niż trenuje. Ma bardzo zdeterminowany charakter. Trochę śmieję się, że bardzo nie lubi, jak ktoś jej zabiera pieniądze, w związku z tym nie oddaje nic na korcie za darmo – uważa Tomasz Iwański, były trener m. in. Magdaleny Grzybowskiej, Nadii Pietrowej czy Jarosławy Szwedowej.

Łodzianin Tomasz Iwański ocenia sezon łodzianki Magdaleny Fręch
Łodzianin Tomasz Iwański ocenia sezon łodzianki Magdaleny Fręch/Xinhua Xinhua/AFP

Andrzej Klemba, Interia: Łodzianka Magdalena Fręch jest w czołowej trzydziestce rankingu WTA. Pan też pochodzi z tego miasta i jako trener tenisa pewnie ją dobrze zna?

Tomasz Iwański, były tenisista, trener: To mało powiedziane. Mój ojciec grał w tenisa z ojcem Andrzeja [Kobierskiego - przyp. red.], jej trenera. A Andrzeja, który jest kilka lat ode mnie młodszy, znam z 40 lat. Magda bardzo długo z nim trenuje. Pamiętam ją już z 20 lat. Zawsze była bardzo ambitna.

Iga Światek czy Agnieszka Radwańska po sukcesach juniorskich szybko znalazły się w czołówce. Fręch zajęło to kilka dobrych lat.

- Każdy zawodnik ma swoją ścieżkę rozwoju i jest to uwarunkowane wieloma czynnikami. Ten rok jest bardzo, bardzo dobry w wykonaniu Magdy. I miejmy nadzieję, że tak pozostanie przez dłuższy czas.

Wystrzał wyników w tym sezonie to jakieś zaskoczenie dla pana?

- To jest niespodzianka dla każdego, bo jak ktoś gra na pewnym określonym poziomie, a potem ten poziom przeskakuje, wchodzi wyżej, to zawsze w pierwszym momencie jest zaskoczenie. W przypadku Magdy to miłe zaskoczenie dla tak zwanego szeroko rozumianego polskiego tenisa.

Fręch długo była trzecią rakietą w Polsce i chyba trochę trudno było wierzyć w skok do czołowej trzydziestki, a to może jeszcze nie być koniec.

- Generalnie tenis kobiecy w ostatnim czasie i to bez żadnego ujmowania Magdzie, bo ona to fantastycznie wykorzystuje i puka do czołówki, jest wyjątkowo słaby i będzie coraz słabszy. Powtarzam to od lat. W związku z tym taka kariera, jak Magdy, tylko pokazuje, że to jest bliżej, niż się wydaje. 

Magda ma olbrzymią determinację, przy woli poświęcania różnych rzeczy, może osiągnąć w tenisie bardzo spektakularne wyniki i ułożyć sobie dzięki temu życie.

~ Tomasz Iwański

Fręch właśnie wygrała z zawodniczką z czołowej dziesiątki. Już jest około 25. miejsca w rankingu WTA. Nawet miejsce w dwudziestce stoi przed nią otworem.

- Im bliżej czołówki, tym trudniej o kolejne awanse. Magda gra bardzo dobrze i na ogół jest tak, że te najlepsze wyniki właśnie robi się w końcu sezonu, kiedy ta tak zwana część najlepszych zawodniczek albo nie gra, albo jest zmęczona, albo już myśli o turnieju masters. Bez umniejszania jej sukcesów, Magda świetnie wykorzystuje sytuację, wygrywa kolejne mecze, jest coraz bardziej nakręcona, coraz bardziej energetyczna, coraz bardziej jej się chce w odróżnieniu od tych, które są już tym sezonem zmęczone.

Zawsze była zdeterminowana i zaciekła?

- Magda ma jedną rzecz, która odróżnia ją od większości dziewczyn. Gra zdecydowanie lepiej na punkty niż trenuje. I to jest bardzo pozytywne w znaczeniu meczowym. Ma bardzo taki zdeterminowany charakter. Trochę śmieję się, że bardzo nie lubi, jak ktoś jej zabiera pieniądze, w związku z tym nie oddaje nic na korcie za darmo. Zawsze gra do końca, zawsze walczy, a to w tenisie kobiecym nie jest normą. Bardzo niewiele zawodniczek ma tego typu charakter.

Charakterem nadrabia niedoskonałości techniczne?

- Technicznie Magda nie jest bardzo zaawansowaną zawodniczką w sensie klasycznym. I to po raz kolejny uwypukla właśnie zalety jej charakteru. Gra długie, płaskie uderzenia, klasyczne dla kobiet, ale nie ma w większej finezji. Ona ma właśnie tę finezję opartą na charakterze, bieganiu i dobrym czuciu piłki.

A co wymaga poprawy w jej grze?

- Tenisistka na jej poziomie uczy się żyć ze swoimi wadami i umie je zakrywać. Nagłe zmienianie czegoś u tak specyficznego zawodnika, jak Magda, trenowanego od wielu, wielu lat przez tego samego trenera, mogłyby właśnie zadziałać niekorzystanie.

Można prognozować jak daleko zajdzie Fręch?

- Nie, nie jestem wróżbitą. To znaczy inaczej. Dla mnie Magda, i nie jestem odosobniony w takiej opinii, przekroczyła granicę, której nikt nie oczekiwał, że przekroczy.

Rozmawiał Andrzej Klemba

Magdalena Fręch/Victor Joly / Victor Joly / DPPI/AFP
Magdalena Fręch/AFP
Tomasz Iwański i Joanna Skrzydlewska/materiały prasowe
Roman Safiullin - Novak Djokovic. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem