Pokazowy turniej Six Kings Slam (Szlem Sześciu Królów) odbywa się w stolicy Arabii Saudyjskiej, a co za tym idzie, w puli nagród jest rekordowe sześć milionów euro. Impreza rozpoczęła się w środę od dwóch ćwierćfinałów - Jannik Sinner pokonał 6:0, 6:3 Daniiła Miedwiediewa, a Carlos Alcaraz 6:3, 6:2 Holgera Rune. Włoch awansował do półfinału z Novakiem Djokoviciem, a Hiszpan dołączył do Rafaela Nadala. Dwie legendy tenisa były "rozstawione" w 1/2 finału i nie musiały grać ćwierćfinałów. W czwartek Sinner wygrał z "Nole", choć potrzebował do tego trzech setów, a w drugim przegrał tie-breaka aż 0-7, co mogło go zaboleć. Ostatecznie zwyciężył 6:2, 6:7(0), 6:4. Spotkanie trwało dwie godziny i 27 minut, było zdecydowanie najdłuższe ze wszystkich dotychczasowych w Rijadzie. Przedłużało się więc oczekiwanie na hiszpańskie święto. Po raz ostatni po przeciwnych stronach siatki stanęli wspomniani Alcaraz i Nadal. To była ich piąta konfrontacja - "Rafa" wygrał pierwsze dwie (Madryt 2021, Indian Wells 2022), a "Carlitos" trzecią i czwartą (Madryt 2022 oraz pokazowy mecz The Netflix Slam w Las Vegas). Fani czekali więc na ich starcie od 3 marca tego roku. Trzeba dodać, że wystąpili razem w deblu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Wygrali dwa pierwsze spotkania, ale odpadli w ćwierćfinale. Wyeliminowali ich Austin Krajicek i Rajeev Ram. Początek należał zdecydowanie do 21-latka. Wygrał każdą z ośmiu pierwszych piłek, a na tablicy wyników pojawiło się 2:0. Nadal nie mógł złapać wyczucia, jeden z jego serwisów niemal nie zmieścił się nawet w korytarzu deblowym. Odpowiedział jednak wygranym gemem do zera, zaczął się rozkręcać, ale nie był w stanie przełamać młodszego rodaka. Przy stanie 5:3 ponownie przegrał serwis i otwierający set zamknął się po niespełna trzech kwadransach. Widać było, że 22-krotnemu triumfatorowi turniejów wielkoszlemowych brakuje fizyczności na najwyższym poziomie. Wyraźnie odstawał pod tym względem od Alcaraza. Nie może to dziwić, przecież tydzień wcześniej ogłosił listopadowe zakończenie kariery. W specjalnym nagraniu mówił, że nie jest w stanie już grać "bez limitów". Six Kings Slam: Carlos Alcaraz w finale. Pokonał Rafaela Nadala Druga partia przyniosła przełamanie w czwartym gemie. Alcaraz jeszcze mocniej dominował nad Nadalem pod względem szybkościowym, zawodnik z Majorki nawet nie startował do niektórych piłek. Zrobiło się 3:1, a po minucie lub dwóch 4:1, drugiej rakiecie świata "pomagała" nawet siatka. 14-krotny zwycięzca Rolanda Garrosa potrzebował sportowego cudu, by odwrócić losy rywalizacji. Nie był w stanie tego zrobić, ale w szóstym gemie zagrał tak świetną wymianę bekhendami, a wykończoną smeczem, że po raz pierwszy tego wieczoru na jego twarzy pojawił się uśmiech. Alcaraz dopiął swego po godzinie i 18 minutach. Obaj zawodnicy skończyli rywalizację w bardzo dobrych nastrojach, publiczność skandowała "Rafa", a do wywiadu pomeczowego mogli podejść obaj. Ostatnim turniejem Nadala będą finały Pucharu Davisa (Malaga, 19-24 listopada). Zanim to nastąpi, w sobotę zagra jeszcze o trzecie miejsce Six Kings Slam z odwiecznym rywalem, wspomnianym Novakiem Djokoviciem. Finał także w sobotę - to będzie jedenaste starcie Alcaraza z Sinnerem. Dotychczas sześć razy górą był Hiszpan, a czterokrotnie Włoch. Żona nowego trenera Igi Świątek przerywa milczenie. Tak skomentowała decyzję Polki