W marcu najlepsze zawodniczki kobiecego touru walczą w turnieju WTA 1000 w Indian Wells. W rywalizacji udział bierze między innymi Aryna Sabalenka, która już w drugiej rundzie omal nie wywołała sensacji na korcie. Reprezentantka Białorusi mierzyła się z problemami w starciu z niżej notowaną zawodniczką Peyton Stearns, która miała cztery piłki meczowe w 10. gemie trzeciego seta. 25-latka pochodząca z Mińska mimo trudności wróciła na właściwe tory i wygrała całe spotkanie 7:6(2), 2:6, 7:6(6). "Ten mecz był naprawdę szalony i naprawdę uważam, że był to mecz na bardzo wysokim poziomie. Grała (Peyton Stearns - przyp.red.) niesamowity tenis. Powtarzałam sobie: 'Zostań tam i walcz o każdy punkt. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy'. Prawdopodobnie jest to odpowiedni moment na szalony powrót i udało mi się. Jestem bardzo szczęśliwa, że nie poddałam się i dałam z siebie wszystko, mimo że nie grałam swojego najlepszego tenisa. Starałam się po prostu pozostać w grze i walczyć o każdy punkt. Ale ten mecz z pewnością zapisze się w księdze najbardziej szalonych i najlepszych meczów w mojej karierze" - oznajmiła po spotkaniu rywalka Igi Świątek. Choć pachniało sensacyjną porażką 25-latki w Indian Wells, Białorusinka wciąż pozostaje w grze i jest jedną z faworytek do wygrania turnieju, choć jak podkreśliła, w tym roku czeka ją jeszcze kilka ważnych startów i musi szczegółowo zaplanować przygotowania do kolejnych imprez. Świetne wieści dla Świątek, odpadły jej dwie kolejne rywalki. Mordercza runda gwiazd Aryna Sabalenka zdobyła się na szczere wyznanie. No i się zaczęło Zawodniczka przed startem imprezy zabrała głos w mediach i przyznała, że ilość turniejów w tym roku może dać jej się we znaki. Warto zaznaczyć, że tenisistki oprócz imprez rangi WTA, za kilka miesięcy powalczą również na igrzyskach olimpijskich we Francji. Sportsmenka nie ukrywa, że przez liczne wyjazdy jej kontakt z rodziną jest dość ograniczony. Szczególnie potrzebuje wsparcia bliskich w trudnych momentach na korcie. "Chłopaki? Nie, mam tylko jednego faceta" - skwitowała krótko. Partnerem rywalki Polki jest były hokeista Konstantin Kołcow, który jest starszy od tenisistki o 17 lat. Zakochanych dzieli wiek, ale łączy wielka miłość. Mężczyzna przed poznaniem 25-latki doczekał się trzech synów z byłą małżonką Julią, która z kolei oskarżała Sabalenkę o rozbicie małżeństwa. Mimo wewnętrznych zgrzytów tenisistka i Kołcow pokazują w mediach społecznościowych, że ich związek kwitnie. Szła jak burza, a tu nagłe wycofanie. Mistrzyni Szlema wypada z drabinki Świątek