Ach, gdyby tak w singlu... 23-letnia Martyna Kubka nie musiałaby już zmagać się z rywalkami z trzeciej czy czwartej setki w rankingu WTA, a "atakowałaby" pierwszą setkę. Tyle że w grze pojedynczej tak dobrze nie idzie, był jeden finał zawodów ITF w La Marsa i kilka zaciętych spotkań ze znacznie wyżej notowanymi zawodniczkami w turniejach WTA. Wciąż nie wystarcza to jednak na awns do trzeciej setki światowej listy, choć tak daleko już wcale nie jest. Nie uda się to też w hiszpańskiej miejscowości Ourense, gdzie Polka była rozstawiona z szóstką. W piękny sposób dostała się co ćwierćfinału, wygrywając m.in. z Francuzką Nahią Berecoecheą 6:0, 6:1 - tą samą, która w marcu pokonała w Katalonii Maję Chwalińską. Tyle że w piątek ta passa Polki w Galicji się zakończyła - przegrała z rozstawioną z czwórką Japonką Haruką Kaji 1:6, 1:6. W... 56 minut. Kapitalna forma Martyny Kubki w zmaganiach deblowych. Wygrała osiem z dziewięciu ostatnich turniejów! Tyle że Polka dostała jeszcze tego samego dnia drugą szansę, by wjechać jednak z Hiszpanii w dobrym humorze. Wspólnie z Belgijką Larą Salden dotarły bowiem do finał zmagań deblowych, co sensacją żadną nie jest. Były bowiem rozstawione z dwójką, na co spory wpływ miał wysoki ranking WTA Polki - 137. miejsce. Tyle że w meczu o tytuł spotkały się z najwyżej rozstawionym duetem: Matilde Jorge (Portugalia)/Anna Rogers (USA). Z tą drugą Kubka grała wspólnie w lipcu w Corroios-Seixal - wygrały tamten turniej w Portugalii. I teraz Kubka też wygrała całe zmagania, kontynuując swoją wspaniałą passę. W tym roku w deblu rozegrała już 36 spotkań, przegrała zaledwie trzy. Jej dorobek w 11 turniejach to osiem zwycięstw, jeden finał i dwa półfinały. I łącznie już 15 ostatnich wygranych meczów z rzędu, cztery kolejne turnieje i... osiem z dziewięciu od marca. Ten sukces w Ourense nie przyszedł jednak łatwo, a Polka i Belgijka znalazły się w sporych opałach. Przegrały pierwszego seta 3:6, w drugim jednak, mimo dwukrotnej straty własnej podania, okazały się jednak górą. Decydował więc ten trzeci, rozgrywany w formule super tie-breaka, do 10 punktów. Sytuacja Kubki i Salden wglądała już źle, przegrywały 3:6, później 5:7 i rywalki podawały. To małe przełamanie dało im szansę powrotu do gry, wykorzystały ją. A później zadały decydujący cios. Dla Kubki ósmy tytuł w tym roku oznacza, że znów ma szansę poprawienia swojego najlepszego rankingu deblowego w karierze. Do te pory było to 136. miejsce, teraz w klasyfikacji live jest 135. Wyprzedzić ją może jednak Julia Putincewa - Kazaszka zagra w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu o półfinał w Cincinnati. I wygrana pozwoli jej wyprzedzić Kubkę. Turniej ITF W50 w Ourense (korty twarde). Finał debla Martyna Kubka/Lara Salden (Polska/Belgia, 2) - Matilde Jorge/Anna Rogers (Portugalia/USA, 1) 3:6, 6:3, 10:8.