W ostatnich tygodniach Tomasz Berkieta rozpoczął współpracę z byłym trenerem Igi Świątek - Piotrem Sierzputowskim. Dodatkowo jego rozwój motoryczny wspiera obecny szkoleniowiec od przygotowania fizycznego naszej mistrzyni - Maciej Ryszczuk. Paryska mączka miała być kolejnym przystankiem w celu zebrania cennego doświadczenia na przyszłość, okazją do zgromadzenia cennych wniosków dotyczących gry naszego utalentowanego juniora. Mało kto spodziewał się spektakularnego występu w jego wykonaniu podczas Roland Garros. Tymczasem to właśnie na tej nawierzchni, która teoretycznie najmniej sprzyja stylowi gry młodego reprezentanta Polski, 17-latek otarł się o wielkoszlemowy sukces. W finale z Kaylanem Bigunem w świetnym stylu wygrał pierwszego seta i był już o krok od końcowego triumfu. I chociaż przegrał dwie kolejne partie, to całościowo pozostawił po sobie doskonałe wrażenie. Wlał nadzieję, że mamy kolejnego zawodnika, który wkrótce może dołączyć do czołówki polskich graczy. Zwłaszcza, że Tomasz posiada niebywały atut w postaci atomowego serwisu. Tenis to jednak taka dyscyplina, gdzie szybko trzeba spożytkować sukces i przejść do porządku dziennego, bowiem za rogiem czekają już kolejne wyzwania. Po tygodniu przerwy Berkieta udał się do Monastyru na turniej rangi ITF M15 rozgrywany na kortach twardych, by walczyć o cenne punkty do rankingu ATP, które pozwolą mu na łatwiejsze przejście z rozgrywek juniorskich na poziom zawodowy. Wszak 21 lipca skończy już 18 lat i wkrótce na dobre zadomowi się w gronie seniorów. Obecnie zawodnik urodzony w Warszawie plasuje się na 1199. miejscu w notowaniu najlepszych graczy świata, więc jest nad czym pracować. Pewne zwycięstwo Tomasza Berkiety w Monastyrze. Młody Polak w drugiej rundzie ITF M15 Z pierwszym zadaniem w Tunezji nasz reprezentant poradził sobie doskonale. Rywalem Tomasza był tenisista z Indii - Amrutjay Mohanty. Już w gemie otwarcia udało się przełamać serwis przeciwnika, a potem podwyższyć prowadzenie na 2:0. W kolejnych minutach przewaga Berkiety zrobiła się jeszcze większa. W pewnym momencie było już 5:1 dla 17-latka, a set ostatecznie zakończył się wynikiem 6:2. Na początku drugiej partii Mohanty próbował nadawać ton rywalizacji, ale później nastał już koncert ze strony młodego Polaka. Od stanu 2:1 dla rywala, Tomasz wygrał w sumie pięć gemów z rzędu. Nawet w ostatnim nie przeszkodził mu fakt popełnienia dwóch podwójnych błędów serwisowych. Jak tylko pojawiał się problem, to zaraz potem finalista juniorskiego Roland Garros imponował skutecznym podaniem. Na przestrzeni całego spotkania Berkieta posłał aż 8 asów. 17-latek wygrał 6:2, 6:2 w zaledwie 61 minut. Rywalem naszego zawodnika w walce o ćwierćfinał ITF M15 w tunezyjskim Monastyrze będzie Fabien Salle lub kwalifikant - Jaden Weekes.