Mistrzyni olimpijska z Paryża, która w Stanach Zjednoczonych jest rozstawiona z "siódemką" pokonała Chorwatkę 7:6 (7-2), 4:6, 6:2. Ich pojedynek jest najpóźniej zakończonym w historii gry pojedynczej kobiet na Flushing Meadows. Tym samym Zheng i Vekić pobiły rekord, którzy przed trzema laty ustanowiły Greczynka Maria Sakkari i Kanadyjka Bianca Andreescu, które zakończyły pojedynek o 2.13 nad ranem. Tenis. Qinwen Zheng pobiła rekord US Open "Zawsze jest przyjemnie występować w sesji wieczornej, ponieważ do tego przywykłam" - powiedziała Qinwen Zheng. Tegoroczny turniej US Open jest nękany późnymi zakończeniami gier, pomimo zapewnień organizatorów, że zajmą się tym problemem, z którym borykają się także inne imprezy wielkoszlemowe - Australian Open w Melbourne czy Roland Garros w Paryżu. Przecież pojedynek trzeciej rundy rozstawionej z "dwójką" Aryny Sabalenki z Jekateriną Aleksandrową rozpoczął się po północy, a zakończył o 1.48. "Wróciłam do miejsca zamieszkania o 3.00, a zasnęłam o 4.00" - mówiła potem Białorusinka. "Cieszę się, że nie grałam przez trzy godziny, bo potem znalazłabym się w domu około 5.00 i wtedy byłoby jeszcze gorzej" - przyznała. Tenis. Andy Murray nie może tego zrozumieć Jeszcze później swój mecz trzeciej rundy zakończył Alexander Zverev. Niemiec skończył grać z Argentyńczykiem Tomasem Martinem Etcheverrym o 2.35. To drugi najpóźniej zakończony mecz w grze pojedynczej mężczyzn po spotkaniu Hiszpana Carlosa Alcaraza z Włochem Jannikiem Sinnerem, którzy w 2022 roku grali do 2.50 nad ranem. Takich sytuacji nie może zrozumieć Murray. "Ten harmonogram to na totalny bałagan. Mecze o 2.00, 3.00 czy 4.00 wyglądają na amatorszczyznę. Rozwiążcie to US Open" - napisał Szkot, mistrz tego turnieju z 2012 roku, w mediach społecznościowych, który niedawno zakończył tenisową karierę.