Tomasz Świątek, ojciec Igi, pełni rolę współorganizatora BNP Paribas Warsaw Open. Kiedy okazało się, że w imprezie nie wezmą udziału Magdalena Linette i Magdalena Fręch, nie krył rozczarowania. Tylko jedna z nich wytłumaczyła dokładnie przyczyny rezygnacji ze startu. Głos publicznie zabrała Fręch. W zeszłym roku odpadła już w pierwszej rundzie warszawskiego turnieju, ulegając Idze Świątek 1:6, 2:6. Tym razem grę uniemożliwiły jej względy zdrowotne. Jeszcze w marcu grała ze Świątek, teraz przeżywa ciężkie chwile. Gwiazdy zabraknie na US Open Magdaleny Fręch nie zagra w Warsaw Open. Nie chce powtórzyć błędu z przeszłości - Sezon na kortach twardych jest w tym roku długi. Decyzja o Warszawie była podyktowana tym, co się działo na trawie. Kontuzja pleców, z którą grałam, nie pozwoliłaby mi zregenerować się na czas i właściwie przygotować do turnieju. Wiedziałam, że nie zdążę, bo czasu po Wimbledonie było za mało - powiedziała Fręch na antenie Canal+ Sport. 25-letnia tenisistka nie chce powtórzyć błędu z nieodległej przeszłości. Wyciągnęła wnioski z wcześniejszej batalii o powrót do zdrowia. Minister sportu zapowiada bojkot nawet, jeśli Iga Świątek będzie w finale - Tak naprawdę dopiero teraz wróciłam do lekkiego treningu, by nie nadwerężyć pleców - zaznaczyła Fręch. - Wiedziałam, że mam problemy zdrowotne i wolałam to wyleczyć do końca, niż później mierzyć się z nawrotem kontuzji - tak jak zrobiłam to kiedyś z nadgarstkiem, kiedy ból powracał przez osiem miesięcy Turniej rangi WTA 250 rozpocznie się w najbliższy poniedziałek i potrwa do niedzieli. Główną faworytką pozostaje Iga Świątek. Szyki pokrzyżować jej może przede wszystkim rywalka z finału tegorocznego French Open - Czeszka Karolina Muchowa.