W tym roku minie pięć lat, odkąd Agnieszka Radwańska zakończyła karierę. W tamtym czasie była najbardziej utytułowaną polską tenisistką. Jej wyniki znacznie przebija teraz Iga Świątek, która nieprzerwanie od kwietnia zeszłego roku króluje w rankingu WTA, ma też na koncie zwycięstwa w czterech turniejach wielkoszlemowych. Co ciekawe, obie panie miały okazję spotkać się ze sobą na korcie. Zagrały charytatywny mecz w krakowskiej Tauron Arenie przy okazji inicjatywy "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy". Najpierw stanęły po przeciwnych stronach siatki w mikście, wspomagane przez Ukraińców Serhija Stachowskiego i Martyna Pawelskiego. Pojedynek wygrała para Świątek - Pawelski. Nie był to jednak koniec atrakcji. Radwańska i Świątek zdecydowały się jeszcze na rozegranie jednego seta w singlu. Zwyciężyła "Isia". Po wszystkim Iga chwyciła za mikrofon i zwróciła się do zgromadzonych w obiekcie fanów. Właśnie m.in. w udziale Agnieszki w akcji na rzecz Ukrainy ojciec emerytowanej tenisistki upatruje powodu ataku Rosjan na córkę. Co za spotkanie po latach! Radwańska zagrała z Wozniacki, musiała sobie radzić z problemami Robert Radwański odpowiada na zaczepki z Rosji. "Byle nazwiska nie przekręcili" Rosyjski Championat wrócił do tematu... strojów, w jakich Agnieszka Radwańska występowała w zawodach z 2015 roku. "'To okropne!' Polka w wulgarnym stroju rozzłościła publiczność na Masters w Toronto w 2015 roku" - zatytułowano artykuł. "Sama Agnieszka Radwańska przyznała w końcu, że jej sukienka bardziej nadawała się na dyskotekę, niż na występ na prestiżowym turnieju tenisowym" - dodano. To nawiązanie do żartobliwego komentarza "Isi", która po zamieszaniu ze strojem z przymrużeniem oka wyznała: "Najlepsza część mojej sukienki? Po meczu nie trzeba się przebierać... Idę w niej prosto na dyskotekę". Rosjanie Polkę określają jako "odważną i wywołującą oburzenie osobowość". Przypominają jej rozbieraną sesję do magazynu ESPN Body Issue, za którą zapłaciła cenę - przestała pełnić rolę ambasadorki akcji "Nie wstydzę się Jezusa". O komentarz do rosyjskich dywagacji poproszono ojca Radwańskiej. "Jak to się mówi, nieważne co piszą, byle nazwiska nie przekręcili" - śmieje się w rozmowie z Faktem. "A tak już na serio mówiąc, to oni chyba mają w głowie ten mecz dla Ukrainy, w którym Isia zagrała rok temu razem z Igą Świątek. Ta zadra chyba jednak pozostała. Igę przecież też cały czas atakują i podszczypują" - podsumowuje. Niewiarygodny popis Igi Świątek. Wyszła na kort i się zaczęło, ależ nokaut