Magda Linette rozgrywa życiowy sezon. Po raz pierwszy w karierze zameldowała się w wielkoszlemowym półfinale w singlu. Od pewnego czasu widzimy jednak spore wahania formy u poznanianki. Po rywalizacji na kortach Wimbledonu wygrała zaledwie jeden mecz w singlu. Nie pomagało też zdrowie. Magda nie grała przez kilka tygodni, odpuszczając m.in. turniej rangi WTA 250 rozgrywany w stolicy naszego kraju. Dobrą okazją do poprawy rezultatów będzie turniej WTA 250 w Guangzhou, gdzie 31-latka jest najwyżej rozstawioną zawodniczką. W pierwszej rundzie Magda trafiła na Jodie Burrage. Brytyjka zagrała już w jednym finale w tym sezonie. Było to jednak na trawie podczas rywalizacji w Nottingham, gdzie uległa swojej rodaczce Katie Boulter. Mieliśmy okazję zobaczyć ją także w trakcie zmagań w Warszawie, gdzie odpadła w drugiej rundzie po pojedynku z Lucrezią Stefanini. Jeśli Linette przejdzie Burrage, to w kolejnej rundzie zagra z Darią Saville lub Anną Leną-Friedsam. Ta pierwsza "urwała" kilka gemów Idze Świątek podczas tegorocznego US Open. Zobaczymy zatem, na co będzie stać Magdę podczas rywalizacji w Chinach. Poza Polką najwyżej rozstawionymi zawodniczkami są: Lin Zhu, Tatjana Maria i Lucia Bronzetti. Wydaje się zatem, że to idealna okazja do podreperowania punktowego dorobku. W jutrzejszym notowaniu poznanianka straci bowiem to, co zyskała podczas ubiegłorocznego finału WTA 250 w Chennai, gdzie przegrała w meczu o tytuł z Lindą Fruhvirtovą. Czeszkę także zobaczymy w Guangzhou. Równolegle do zmagań w Chinach będzie odbywać się turniej WTA 1000 w Guadalajarze, gdzie zagra Magdalena Fręch. Zawodniczka z Łodzi brylowała na piątkowym Players' Party, a już jutro zagra mecz pierwszej rundy z Camilą Osorio. Trzymamy zatem kciuki za udane występy naszych reprezentantek!