W miniony piątek Kamil Majchrzak przeżył trudny moment, przegrywając z Soonwoo Kwonem 5:7, 6:7(3) w meczu Pucharu Davisa w Zielonej Górze. Nasi reprezentanci ostatecznie ulegli Koreańczykom i nie wywalczyli miejsca w kwalifikacjach do przyszłorocznych finałów. Na pomeczowej konferencji 28-latek łamiącym głosem odpowiadał na zadane przez dziennikarzy pytania. "Zawsze z dumą i honorem traktuję bycie w reprezentacji. Dziękuję za zaufanie, staram się odpłacić jak najlepszą grą" - przekazał piotrkowianin. Tenis ma jednak to do siebie, że szybko nadarza się kolejna szansa. Zaraz po występie w Zielonej Górze nasz tenisista udał się do Saint-Tropez. To właśnie na Lazurowym Wybrzeżu rozgrywany jest w tym tygodniu turniej rangi ATP Challenger 125. Niewiele brakowało, a Kamil pożegnałby się z imprezą już po pierwszym meczu, ale wrócił ze stanu 6:7(2), 2:4 w meczu z Borną Gojo i zameldował się w kolejnej fazie zmagań. W batalii o ćwierćfinał Majchrzak musiał się zmierzyć z reprezentantem gospodarzy - Haroldem Mayotem. Chociaż Francuz znajdował się o kilkadziesiąt pozycji wyżej w rankingu od 28-latka, to Polak znalazł sposób na przeciwnika. Wygrał 6:3, 6:4 i znalazł się już w najlepszej "8", gdzie czekała go rywalizacja z następnym zawodnikiem z tego kraju - Matteo Martineau. Tym razem to piotrkowianin, plasujący się na 163. miejscu w rankingu ATP, był faworytem starcia. I nie zawiódł - wyeliminował następnego reprezentanta "Trójkolorowych". Kamil Majchrzak w półfinale ATP Challenger 125 w Saint-Tropez. Świetny występ Polaka Kamil doskonale otworzył spotkanie, od prowadzenia 3:0. Pojedynek przebiegał w ekspresowym tempie. W całym pierwszym secie nie obserwowaliśmy żadnego stanu równowagi, a odkąd Majchrzak zbudował pokaźną przewagę, zawodnicy sumiennie utrzymywali własne podania. Dzięki temu premierowa odsłona batalii zakończyła się wygraną Polaka 6:3. Początek drugiej partii przebiegał podobnie. Dopiero w siódmym gemie doczekaliśmy się równowagi, ale ostatecznie Martineau zdołał jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść. To była jednak zapowiedź kłopotów po stronie Francuza. Kilka minut później Kamil dopiął już swego. Przełamał Matteo do 15 i po chwili serwował po zwycięstwo. Zrobiło się nieco gorąco, bowiem rywal wygrał pierwsze dwa punkty w dziesiątym gemie. Kolejne cztery trafiły już jednak na konto Majchrzaka, który mógł w ten sposób cieszyć się z wygranej 6:3, 6:4. Zwycięstwo w 69 minut nie tylko pozwoliło 28-latkowi na awans do półfinału ATP Challenger 125 w Saint-Tropez, ale również przyniosło sporo korzyści w rankingu. W zestawieniu LIVE nasz reprezentant zameldował się już na 145. pozycji. Do końca sezonu nie broni żadnych punktów, a to oznacza, że w zasadzie może iść tylko i wyłącznie w górę męskiego zestawienia. Kto wie, być może uda mu się wyśrubować tę lokatę jeszcze podczas imprezy na Lazurowym Wybrzeżu. W półfinale jego przeciwnikiem będzie Lucas Pouille lub Duje Ajduković.