Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ograła Sabalenkę, tym razem nie dała rady. Magdalena Fręch znów ma swój moment chwały

Przedziwny przebieg miały dwa sobotnie półfinały podczas WTA 500 w Ningbo. Raz, że zaczęły się ze sporym opóźnieniem przez opady deszczu, a dwa - oba zakończyły się przedwcześnie. Rezultat drugiej batalii o finał miał duże znaczenie dla Magdaleny Fręch. Zwycięstwo Karoliny Muchovej spowodowałoby spadek Polki o jedną lokatę w najnowszym zestawieniu. Czeszka skreczowała w drugim secie spotkania z Mirrą Andriejewą z powodu kontuzji pleców. To oznacza, że łodzianka wciąż pozostanie na rekordowej pozycji.

Karolina Muchova nie wyprzedzi Magdaleny Fręch w poniedziałkowym notowaniu rankingu WTA
Karolina Muchova nie wyprzedzi Magdaleny Fręch w poniedziałkowym notowaniu rankingu WTA/ULISES RUIZ / AFP / ZHANG LONG / XINHUA / Xinhua via AFP/AFP

Organizatorzy turnieju WTA 500 w Ningbo mieli dzisiaj nie lada wyzwanie. W rozpoczęciu sobotnich spotkań przeszkadzały opady deszczu. W związku z tym półfinały debla zostały przeniesione do hali i rozegrano je poza kamerami. Na szczęście mecze singlowe udało się rozegrać, chociaż... oba zakończyły się przedwcześnie. Głównym bohaterkom widowiska doskwierały problemy zdrowotne.

Najpierw na korcie pojawiły się Daria Kasatkina i Paula Badosa. Po tym, jak Rosjanka wygrała pierwszego seta 6:4, udzielano pomocy medycznej Hiszpance. Zmierzono jej ciśnienie, sprawdzano stan zdrowia. Po tej interwencji zdecydowała się nie kontynuować już dalej spotkania, w związku z czym Kasatkina po raz kolejny w tym sezonie zameldowała się w finale turnieju rangi WTA 500.

Po kilkudziesięciu minutach na korcie pojawiły się: Mirra Andriejewa i Karolina Muchova. Czeszka, w razie awansu do decydującej potyczki o trofeum, mogła liczyć na wyprzedzenie w rankingu Magdaleny Fręch. W przypadku porażki tenisistki z Ołomuńca, Polka utrzymałaby rekordową, 24. lokatę w najnowszym notowaniu. Wynik spotkania Andriejewa - Muchova miał zatem spore znaczenie dla łodzianki.

Kolejny krecz w Ningbo. Tym razem spotkania nie dokończyła Karolina Muchova

Karolina znów rozpoczęła mecz nie najlepiej, podobnie jak we wczorajszym starciu z Kalinską. 17-letnia wicemistrzyni olimpijska w deblu szybko zbudowała sobie przewagę w pierwszym secie, wychodząc na prowadzenie 4:0. Po chwili zawodniczka naszych południowych sąsiadów zerwała się do odrabiania strat, po obronie dwóch break pointów zdołała nawet doprowadzić do stanu 4:2. Końcówka znów należała jednak do Mirry. Kolejne dwa gemy na konto nastolatki zaważyły o zwycięstwie 6:2 w premierowej odsłonie pojedynku.

Podobnie jak w pierwszym półfinale, także i w tym nastąpiła przerwa medyczna po rozegraniu seta. Tym razem poprosiła o nią Muchova. Czeszka narzekała na problemy z plecami. Po udzielonej pomocy wróciła na kort, rozegrała gema i punkt w kolejnym. Podczas ostatniej wymiany pojawił się jednak ogromny grymas bólu na twarzy półfinalistki tegorocznego US Open. Stało się jasne, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Nie chciała pogłębiać urazu, podeszła do siatki i oficjalnie poddała spotkanie.

Tym samym to w finale WTA 500 w Ningbo dojdzie do rosyjskiej potyczki pomiędzy Darią Kasatkiną i Mirrą Andriejewą, a Magdalena Fręch zachowa swoją rekordową 24. lokatę podczas najnowszego notowania rankingu WTA. W przyszłym tygodniu Polka powalczy o poprawę tej pozycji podczas turnieju WTA 500 w Tokio, gdzie została rozstawiona z "7". W pierwszej rundzie zmierzy się z tenisistką z eliminacji.

Paula Badosa - Karolina Muchova. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Magdalena Fręch/AFP
Mirra Andriejewa/AFP/AFP -//AFP
Karolina Muchova/COREY SIPKIN / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem