Organizatorzy turnieju WTA 500 w Ningbo mieli dzisiaj nie lada wyzwanie. W rozpoczęciu sobotnich spotkań przeszkadzały opady deszczu. W związku z tym półfinały debla zostały przeniesione do hali i rozegrano je poza kamerami. Na szczęście mecze singlowe udało się rozegrać, chociaż... oba zakończyły się przedwcześnie. Głównym bohaterkom widowiska doskwierały problemy zdrowotne. Najpierw na korcie pojawiły się Daria Kasatkina i Paula Badosa. Po tym, jak Rosjanka wygrała pierwszego seta 6:4, udzielano pomocy medycznej Hiszpance. Zmierzono jej ciśnienie, sprawdzano stan zdrowia. Po tej interwencji zdecydowała się nie kontynuować już dalej spotkania, w związku z czym Kasatkina po raz kolejny w tym sezonie zameldowała się w finale turnieju rangi WTA 500. Po kilkudziesięciu minutach na korcie pojawiły się: Mirra Andriejewa i Karolina Muchova. Czeszka, w razie awansu do decydującej potyczki o trofeum, mogła liczyć na wyprzedzenie w rankingu Magdaleny Fręch. W przypadku porażki tenisistki z Ołomuńca, Polka utrzymałaby rekordową, 24. lokatę w najnowszym notowaniu. Wynik spotkania Andriejewa - Muchova miał zatem spore znaczenie dla łodzianki. Kolejny krecz w Ningbo. Tym razem spotkania nie dokończyła Karolina Muchova Karolina znów rozpoczęła mecz nie najlepiej, podobnie jak we wczorajszym starciu z Kalinską. 17-letnia wicemistrzyni olimpijska w deblu szybko zbudowała sobie przewagę w pierwszym secie, wychodząc na prowadzenie 4:0. Po chwili zawodniczka naszych południowych sąsiadów zerwała się do odrabiania strat, po obronie dwóch break pointów zdołała nawet doprowadzić do stanu 4:2. Końcówka znów należała jednak do Mirry. Kolejne dwa gemy na konto nastolatki zaważyły o zwycięstwie 6:2 w premierowej odsłonie pojedynku. Podobnie jak w pierwszym półfinale, także i w tym nastąpiła przerwa medyczna po rozegraniu seta. Tym razem poprosiła o nią Muchova. Czeszka narzekała na problemy z plecami. Po udzielonej pomocy wróciła na kort, rozegrała gema i punkt w kolejnym. Podczas ostatniej wymiany pojawił się jednak ogromny grymas bólu na twarzy półfinalistki tegorocznego US Open. Stało się jasne, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Nie chciała pogłębiać urazu, podeszła do siatki i oficjalnie poddała spotkanie. Tym samym to w finale WTA 500 w Ningbo dojdzie do rosyjskiej potyczki pomiędzy Darią Kasatkiną i Mirrą Andriejewą, a Magdalena Fręch zachowa swoją rekordową 24. lokatę podczas najnowszego notowania rankingu WTA. W przyszłym tygodniu Polka powalczy o poprawę tej pozycji podczas turnieju WTA 500 w Tokio, gdzie została rozstawiona z "7". W pierwszej rundzie zmierzy się z tenisistką z eliminacji.