Śmierć Konstantina Kołcowa była i właściwie wciąż jest dla Aryny Sabalenki ogromnym ciosem. Co prawda od pewnego czasu nie byli już parą, ale spędzili wspólnie wiele lat i do końca byli dla siebie nawzajem ważnymi ludźmi. Tenisistka dość długo nie chciała zabierać głosu na temat tragedii. Aż do czasu. W końcu opublikowała w mediach społecznościowych lakoniczny wpis, w którym przyznała, że "jej serce jest złamane". W trudnych momentach może liczyć na wsparcie przyjaciół i kibiców. Ci otoczyli ją tak dużą troską, że nie mogła pozostawić tego bez słowa. "Chciałam poświęcić chwilę, aby podziękować wszystkim moim fanom za okazaną miłość i wsparcie w tym trudnym czasie. Wasze miłe słowa znaczą tak wiele i noszę je ze sobą każdego dnia. Jestem bardzo wdzięczna za Was wszystkich" - napisała niedawno na InstaStories. To nie koniec. Białorusinka, która od kilku tygodni jest mimo wszystko raczej oszczędna w publikacjach w sieci, udostępniła teraz jeszcze jedno nagranie. Nawiązuje ono do poprzedniego i też jest rejestracją obrazu z ćwiczeń. Lecz tym razem już nie na siłowni, a na korcie. To właśnie sport istotnie zdaje się najlepszym lekiem dla Aryny. Płyną informacje prosto z Niemiec, już oznajmiają ws. Świątek. W tle gigantyczna stawka Jest lista uczestniczek turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Są m.in. Iga Świątek i Aryna Sabalenka Na wideo udostępnionym przez Arynę Sabalenkę widać ją samą na korcie, podczas treningu w Midtown Athletic Club. Białorusinka nie wystartowała w turnieju w Charleston, ale nie osiada na laurach i, jak się okazuje, solidnie przygotowuje się do następnej rywalizacji, czyli do zawodów Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Tymczasem organizatorzy niemieckiego turnieju wydali oficjalny komunikat, w którym potwierdzili listę uczestniczek. Jeśli ktoś zastanawiał się, czy Sabalenka istotnie postanowiła o udziale w imprezie, teraz wszystko staje się jasne. Podjęła decyzję, by zagrać w Stuttgarcie. Podobnie zresztą jak inne czołowe tenisistki, w tym Iga Świątek, Coco Gauff, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Ons Jabeur, Qinwen Zheng, Marketa Vondrousova i Jelena Ostapenko. "Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że w tym roku po raz kolejny możemy zaprezentować naszej publiczności tak wiele czołowych zawodniczek" - cieszył się dyrektor turnieju Markus Günthardt podczas spotkania prasowego. "Wyjątkowa liczba graczy stworzy atmosferę Wielkiego Szlema. Widzowie uwielbiają połączenie światowej klasy tenisa z atrakcyjną ofertą wydarzeń towarzyszących. Turniej ma także wymiar społeczny" - dodawał wiceprezes ds. komunikacji, Sebastian Rudolph, cytowany przez oficjalną stronę turnieju. Triumfatorka zawodów może liczyć nie tylko na nagrodę finansową, ale też już standardowo na prezent od sponsora tytularnego, auto Porsche Taycan 4S Sport Turismo. W poprzednich dwóch latach najlepsza okazywała się Iga Świątek, która dwa razy z rzędu mierzyła się w finale z Aryną Sabalenką. W 2023 roku wygrała 6:3, 6:4, a rok wcześniej 6:2, 6:2. Podano wstępny terminarz tegorocznych zmagań. 13 i 14 kwietnia odbędą się kwalifikacje. Rundy zasadnicze startują natomiast od 15 kwietnia. Całość potrwa do 21 kwietnia. To wtedy o godzinie 13.00 rozegrany zostanie finał. A jednak to nie plotki, WTA potwierdza. Kibice Świątek nie kryją oburzenia. "Obrzydliwe"