Odwróciła losy meczu. Magdalena Fręch w ćwierćfinale, demolka w trzecim secie
W 1/8 finału turnieju WTA 500 w Guadalajarze Magdalena Fręch mierzyła się z Ashlyn Krueger. W pierwszym secie to Amerykanka okazała się lepsza, ale Polka pokazała, że potrafi zachować nerwy na wodzy i odwrócić losy spotkania. Dwie kolejne odsłony zagrała wręcz koncertowo, a w ostatnim wręcz zdeklasowała swoją rywalkę. W pięknym stylu wywalczyła więc awans do ćwierćfinału zawodów w Meksyku.
To spotkanie o wiele lepiej rozpoczęło się dla Magdaleny Fręch. Polka wygrała pierwszego gema, mimo że to jej rywalka serwowała, więc od razu mogła cieszyć się przełamaniem. Niestety, nie zdołała jednak wypracować sobie przewagi, ponieważ Ashlyn Krueger od razu wyrównała stan seta. Później było już tylko gorzej.
Po tamtym przełamaniu Magdalena Fręch przegrała aż pięć gemów z rzędu. Trudno jest wrócić do seta, notując taką serię przegranych. Polce, mimo jeszcze jednego przełamania, ta sztuka również się nie udała. Ostatecznie przegrała pierwszego seta 3:6.
Fręch opanowała emocje. Znakomite dwa sety i awans do ćwierćfinału
Polka wiedziała, że drugi set jest dla niej o "być albo nie być" a mimo to potrafiła zachować zimną głowę. Znowu szybko przełamała serwis swojej rywalki, ale mimo szybko oddanej przewagi, potrafiła ją równie prędko odzyskać, a następnie utrzymać. Po siedmiu gemach tej odsłony było już 5:2 dla Fręch i już nic nie mogło odebrać jej zwycięstwa.
Drugi set zakończył się takim samym wynikiem jak pierwszy, ale tym razem na korzyść Magdaleny Fręch. O zwycięstwie i awansie do ćwierćfinału turnieju rangi 500 w Guadalajarze zadecydować miała więc trzecia odsłona.
W trzecim secie Polka nie pozostawiła żadnych złudzeń. To ona okazała się zdecydowanie lepsza i oddała swojej rywalce tylko jednego gema. Wygrała 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju w Guadalajarze. Tam teraz zmierzy się z Mariną Stakusic.