To spotkanie o wiele lepiej rozpoczęło się dla Magdaleny Fręch. Polka wygrała pierwszego gema, mimo że to jej rywalka serwowała, więc od razu mogła cieszyć się przełamaniem. Niestety, nie zdołała jednak wypracować sobie przewagi, ponieważ Ashlyn Krueger od razu wyrównała stan seta. Później było już tylko gorzej. Po tamtym przełamaniu Magdalena Fręch przegrała aż pięć gemów z rzędu. Trudno jest wrócić do seta, notując taką serię przegranych. Polce, mimo jeszcze jednego przełamania, ta sztuka również się nie udała. Ostatecznie przegrała pierwszego seta 3:6. Trwa dyskusja o Idze Świątek, była tenisistka postawiła diagnozę. "Przyszedł objaw" Fręch opanowała emocje. Znakomite dwa sety i awans do ćwierćfinału Polka wiedziała, że drugi set jest dla niej o "być albo nie być" a mimo to potrafiła zachować zimną głowę. Znowu szybko przełamała serwis swojej rywalki, ale mimo szybko oddanej przewagi, potrafiła ją równie prędko odzyskać, a następnie utrzymać. Po siedmiu gemach tej odsłony było już 5:2 dla Fręch i już nic nie mogło odebrać jej zwycięstwa. Drugi set zakończył się takim samym wynikiem jak pierwszy, ale tym razem na korzyść Magdaleny Fręch. O zwycięstwie i awansie do ćwierćfinału turnieju rangi 500 w Guadalajarze zadecydować miała więc trzecia odsłona. W trzecim secie Polka nie pozostawiła żadnych złudzeń. To ona okazała się zdecydowanie lepsza i oddała swojej rywalce tylko jednego gema. Tym razem rywalka nie była w stanie przełamać jej serwisu. Magdalenie Fręch udało się to natomiast aż trzykrotnie, więc przewaga była ogromna. Polka wygrała ten pojedynek 3:6, 6:3, 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju w Guadalajarze. Tam teraz zmierzy się z Mariną Stakusic.