Jeszcze w kwietniu 2022 roku Paula Badosa potrafiła być wiceliderką rankingu WTA. Prezentowała wówczas bardzo równą formę, wygrywając m.in. turniej w Sydney na początku sezonu. Kolejny rok okazał się dla niej fatalny, a wszystkiemu był winny kontuzje. Hiszpanka też, zamiast poświęcić się ich pełnemu doleczeniu, zbyt szybko decydowała się na powrót do rywalizacji. W konsekwencji zakończyła poprzedni sezon na 66 miejscu w rankingu WTA. W tym roku potrafiła wypaść z czołowej "100" nawet na 140. miejsce, ale teraz przeżywa prawdziwy "renesans", bowiem udało jej się wskoczyć na 29. pozycję. Jak zapowiada sama zainteresowana, na tym nie chce poprzestać. Paula Badosa świetnie weszła w US Open Hiszpanka w tym sezonie wygrała jeden turniej w tourze. Na początku sierpnia triumfowała w Waszyngtonie, wygrywając w finale z Marie Bouzkovą 6:1, 4:6, 6:4. W poprzedzającym US Open turnieju w Cincinnati dotarła za to do półfinału, w którym uległa Jessice Peguli 2:6, 6:3, 3:6. Były to zatem bardzo dobre prognostyki przed zbliżającym się Wielkim Szlemem w Nowym Jorku. Jak na razie Paula Badosa potwierdza, że jest bardzo dobrej dyspozycji. W I rundzie bardzo pewnie wygrała z Viktoriją Golubić 6:0, 6:3, natomiast w kolejnym spotkaniu wyeliminowała Taylor Townsend, zwyciężając 6:3, 5:7. W następnym etapie przyjdzie jej się zmierzyć ze sklasyfikowaną na 122. miejscu w rankingu WTA Rumunką Eleną Gabriele Ruse i patrząc na formę tenisistki z Hiszpanii, to ona będzie faworytką tego starcia. Tym bardziej że jej słowa z konferencji wskazują, iż czuje się bardzo mocna. Badosa rzuca wyzwanie Świątek, Sabalence i Peguli. "Jestem tego warta" Hiszpanka powiedziała bowiem, że zamierza co tydzień rywalizować z Aryną Sablenką, Igą Świątek oraz Jessiką Pegulą, co oznacza jej zapowiedź powrotu do ściłego "topu". - Chcę wygrać nagrodę "WTA Comeback of the Year" (to nagroda dla zawodniczki, która zaliczyła najbardziej spektakularny powrót roku), ponieważ chcę pokazać, że jestem tego warta. Szczerze mówiąc, chcę grać co tydzień z Aryną (Sabalenką), z Igą (Świątek), z (Jessicą) Pegulą... Chcę grać z tymi zawodniczkami i zmierzyć się z nimi - zapowiedziała Paula Badosa. - Szczerze mówiąc, to, co teraz czuję, a zabrzmi to naprawdę źle, czuję się bardzo dumna z siebie i z mojego jakby trochę wyższej pewności siebie. Kiedy był kwiecień i maj, słyszałam, jak ludzie mówią: "musisz przejść na emeryturę", "nigdy nie będziesz taka sama"... Ale mam w sobie ten ogień i powiedziałam sobie, że udowodnię im, że się mylą - dodała 26-latka, która mecz o 1/8 finału US Open ze wspomnianą Ruse rozegra w piątek 30 sierpnia.