O takich pieniądzach Świątek może tylko pomarzyć. Potężne miliony za sam udział
W Rijadzie trwa właśnie druga edycja turnieju Six Kings Slam - jednego z najbardziej prestiżowych turniejów pokazowych w męskim tenisie. Saudyjczycy postarali się o rekordową pulę nagród - już za sam udział każdy z uczestników imprezy zainkasuje grube miliony. Tymczasem panie z Aryną Sabalenką i Igą Świątek na czele mogą jedynie przyglądać się rywalizacji kolegów, którzy od lat na kortach zarabiają znacznie większe sumy.

Od wielu już lat trwa dyskusja na temat wyrównania zarobków w męskim i kobiecym tenisie. Wcale nie jest tajemnicą, że panie nie mogą liczyć na tak imponujące premie w trakcie sezonu, jak ich koledzy po fachu. Co prawda w niektórych turniejach organizatorzy podjęli w ostatnich latach decyzję o wyrównaniu wysokości nagród finansowych dla obu płci, jednak wciąż w trakcie sezonu jest wiele imprez, które niestety pod tym względem różnią się - i to całkiem mocno. Nie jest to jednak niespodzianką - męski tenis jest bowiem bardziej promowany niż tenis kobiecy. Świadczy o tym, chociażby liczba turniejów pokazowych.
Six Kings Slam. Do zgarnięcia grube miliony. Tenisistki o takich premiach mogą jedynie pomarzyć
W ubiegłym roku Saudyjczycy wyszli z dość ciekawą inicjatywą, której cele było promowanie tenisa na Bliskim Wschodzie. Wówczas zorganizowano pierwszą w historii edycję turnieju pokazowego Six Kings Slam, w którym udział wzięło sześciu najbardziej rozpoznawalnych obecnie ambasadorów męskiego tenisa - Novak Djoković, Jannik Sinner, Carlos Alcaraz, Rafael Nadal, Daniił Miedwiediew i Holger Rune. W tym roku do udziału w imprezie organizatorzy przekonali Alcaraza, Sinnera i Djokovicia, do których dołączyli Alexander Zverev, Stefanos Tsitsipas oraz Taylor Fritz. Turniej transmitowany jest na platformie streamingowej Netflix.
Dla panów jest to okazja nie tylko do zaprezentowania się szerszej publiczności, ale również do... zainkasowania niemałej sumy pieniędzy. Już za sam udział zawodnicy zagwarantowaną mają wypłatę w wysokości 1,5 mln dolarów, która z każdym wygranym meczem będzie wzrastać. Na konto triumfatora drugiej edycji Six Kings Slam wpłynie aż 6 mln dolarów. Jak na turniej pokazowy są to więc astronomiczne kwoty. W szczególności, jeśli porówna się je z zarobkami kobiet.
W tym roku Iga Świątek sięgnęła po triumf podczas 138. edycji Wimbledonu. Za pokonanie Amandy Anisimovej i zdobycie mistrzostwa polska zawodniczka zainkasowała wówczas... 3 mln funtów. W rzeczywistości otrzymała jednak tylko część tej kwoty, gdyż jej wygrana została opodatkowana zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Polsce.











