- To nie jest nasza złośliwość, po prostu nie mamy jeszcze podpisanej umowy. Kiedy to nastąpi, poinformujemy media. Na razie mogę tylko zdradzić, że umówiliśmy się na półroczną współpracę - tłumaczył Jannasz utrzymywanie w tajemnicy nazwiska nowego szkoleniowca. Ponad miesiąc temu Domachowska w dość burzliwych okolicznościach rozstała się z trenerką Iwoną Kuczyńską. Od tego momentu rodzina i sponsor odizolowali 19-letnią tenisistkę od dziennikarzy. - To była moja decyzja. Chciałem, żeby miała spokój i mogła skupić się na tenisie i egzaminach maturalnych. Ostatnie, czego potrzebowała, to bez przerwy komentować kwestię zwolnienia pani Kuczyńskiej. To już przeszłość i nie zamierzamy do tego wracać. Mam nadzieję, że sytuacja wreszcie wróci do normy i nie będziemy musieli uciekać się więcej do takich rozwiązań. - wyjaśnił Jannasz. Obecnie nasza najlepsza tenisistka wraz z ojcem i nowym trenerem jest już w Londynie, gdzie w poniedziałek zadebiutuje w wielkoszlemowym Wimbledonie. Jej pierwszą rywalką będzie Hiszpanka Maria Sanchez Lorenzo. W przypadku zwycięstwa, Polka w drugiej rundzie prawdopodobnie trafi na rozstawioną z numerem trzecim Francuzkę Amelie Mauresmo. - Trudno powiedzieć, czy trawa to odpowiednia nawierzchnia dla Marty. Na pewno będzie musiała poprawić pracę nóg, bo po trawie biega się zupełnie inaczej niż po kortach ziemnych czy cementowych. Liczę na to, że uda jej się awansować do III rundy - stwierdził Jannasz.